Według Argus Media, w piątek cena ropy Urals z załadunkiem w bałtyckim porcie Primorsk wynosiła 52,76 dolara za baryłkę, podaje Bloomberg. Jest to cena o 25 proc. niższa od zakładanej w budżecie Rosji wynoszącej 69,7 dol. Pod koniec minionego tygodnia na światowym rynku doszło do załamania, w wyniku którego cena ropy Brent spadła o 12,5 proc. i zamknęła notowania na poziomie 65,58 dol. W poniedziałek ropa potaniała do 62,51 dolara za baryłkę.
Kreml planował droższą ropę
W marcu rosyjski wiceminister finansów Władimir Kołyczew poinformował, że według resortu średnia cena ropy naftowej w 2025 r. wyniesie około 60 dolarów. W efekcie deficyt budżetowy Rosji może wzrosnąć o 1 proc. PKB (w budżecie na ten rok uwzględniono 0,5 proc. PKB). Jednak rzeczywista cena może być jeszcze niższa. W marcu średnia cena ropy Urals wyniosła 58,99 dol. za baryłkę (dane rosyjskie), a według londyńskiej giełdy średnia cena ropy Brent wyniosła 72,5 dol. za baryłkę. Oznacza to, że dyskonto ropy Urals w stosunku do ropy Brent wynosiło 13,51 dol., a jeśli się utrzyma, rosyjska ropa może teraz kosztować około 50 dol., a nawet mniej.
Czytaj więcej
Ropa nadal szybko tanieje. Już kosztuje tyle, co cztery lata temu, kiedy świat dochodził do norma...
To najniższy poziom od początku wojny rozpętanej przez Władimira Putina. W pierwszych trzech miesiącach 2023 r. średnia miesięczna cena ropy Urals, liczona z uwzględnieniem podatków, wyniosła około 49 dolarów za baryłkę. Jeśli jednak w tamtym czasie rosła ona proporcjonalnie do cen światowych, to obecnie nie ma już większych powodów do optymizmu.
18 lat niskich cen ropy
„Skala wyprzedaży wskazuje, że rynek wycenia znaczny spadek popytu spowodowany rosnącymi obawami o recesję” – napisali analitycy ING. Bank uważa, że obecny poziom cen oznacza spadek średniego dziennego popytu o 1 milion baryłek do końca tego roku. A to z kolei oznacza, że popyt w tym roku pozostanie niezmieniony w porównaniu z rokiem 2024.