Rosja będzie krajem bez ropy już za 30 lat

W Rosji drugi rok z rzędu nie udało się znaleźć ani jednego nowego dużego pola naftowego. Zasoby lądowe skończą się za 30 lat, a do podmorskich Rosjanie nie potrafią się dobrać bez zachodniej pomocy.

Aktualizacja: 12.09.2024 06:46 Publikacja: 07.09.2024 15:38

Rosja będzie krajem bez ropy już za 30 lat

Foto: Bloomberg

Rosja ma siódme udowodnione zasoby ropy na świecie. Najwięcej czarnego złota zalega z Wenezueli (14 proc. ropy świata wg danych BP), co nie przekłada się w ogóle na poziom życia obywateli. Poszukiwania w Rosji nowych dużych złóż ropy naftowej, które mogłyby zastąpić rezerwy utracone w wyniku wydobycia, po raz kolejny nie przyniosły znaczących rezultatów.

Gdzie się podziała ropa Rosji?

Drugi rok z rzędu nie znaleziono żadnego nowego złoża. Wprawdzie w pierwszej połowie 2024 roku odkryto pięć nowych złóż ropy naftowej, ale wszystkie okazały się małe – powiedział Interfax na Wschodnim Forum Ekonomicznym szef Ministerstwa Zasobów Naturalnych Aleksandr Kozłow.

Wszystkie zostały otwarte w Nadwołżańskim Okręgu Federalnym i okazały się „małe”. Ich całkowite zasoby złóż wyniosły zaledwie 47 mln ton. To tyle, ile Rosja przy obecnym poziomie wydobycia, wypompowuje z ziemi w ciągu około miesiąca (roczna produkcja w Rosji wynosi 515 mln ton).

Według Rosnedry ( państwowa agencja surowców naturalnych) w zeszłym roku w bilansie państwa znalazły się 43 pola naftowe i gazowe, a wśród złóż wszystkie okazały się albo „małe” (rezerwy do 10 mln ton), albo „bardzo małe” (mniej ponad 5 milionów ton). W sumie koncerny naftowe zgłosiły znalezienie 565 mln ton ropy. To wielkość najmniejsza od 6 lat. Wynik ten został jednak osiągnięty głównie dzięki przeszacowaniu istniejących złóż. Łączne zasoby nowych złóż wyniosły zaledwie 43 mln ton ropy, co stanowi około 9 proc. rocznej produkcji rosyjskiej.

Trzy naftowe giganty podzieliły się ostatnią wielką ropą

Ostatni raz opłacalne wydobyciu złoże naftowe w Rosji - Madaczackoje na szelfie Morza Barentsa odkryto w 2022 roku. Jego zasoby obejmują jednak zaledwie dwa miesiące rosyjskiej produkcji i nie można ich porównywać z gigantycznymi złożami odkrytymi w czasach sowieckich: Samotlor z rezerwami 7 miliardów ton, Romaszkinskoje z rezerwami 3 miliardów ton czy Priobskoje z rezerwami 2,4 miliarda ton.

Licencje na ostatnie trzy naprawdę wielkie złoża lądowe Rosji zostały sprzedane przez państwo w 2012 r. Największe – złoże Imiłorskiego (193 mln t ropy i 24 mld m3 gazu) w okręgu Chansy-Mansyjskim dostał Łukoil za 1,64 mld dol. Złoże Szpilmana (146 mln t i 14 mld m3) padło łupem prywatnego Surgutneftiegazu (cena sięgnęła 1,5 mld dol.) a najmniejsze - Łodocznoje dostał TNK-BP (należy teraz do Rosneftu) za 150 mln dol. Jego zasoby to 43 mln t ropy i 70 mld m3 gazu.

Tym samym w Rosji nie ma już więcej rozpoznanych wielkich złóż lądowych ropy. Nowe pokłady kopalin są na podmorskim szelfie Rosji - pod dnem lodowatych mórz rosyjskiej północy - Karskim, Peczorskim, Łaptiewów, Wschodni-Syberyjskim, Ochockim.To złoża tzw. federalnego znaczenia, do których w Rosji zalicza się ropę (złoża od 70 mln t), gaz (od 50 mld m3), złoto od 50 t i miedź od 500 tys. ton.

Jednak wymagają one ogromnych pieniędzy oraz dostępu do zachodnich technologii wydobycia z dna morskiego. A te wraz z agresją Putina na Ukrainę, stały się dla rosyjskich koncernów niedostępne.

Nafciarze żyją z roku na rok

Według prognoz samego Kremla (wypowiedź ówczesnego ministra energii - Aleksandra Nowaka z 2019 r), przy poziomie wydobycia ponad 500 mln ton ropy rocznie, starczy jej w Rosji na 30 lat. A ropa i gaz to główne źródła pieniędzy na rosyjską wojnę. Także przed wojną, pomimo corocznych zapewnień Putina, Rosjanom nie udało się zmniejszyć zależności od importu surowcowego.

Bez nowych, większych odkryć rosyjski przemysł naftowy żyje z roku na rok: według Rosnedry aż 90 proc. wszystkich złóż znalezionych ostatnio w Rosji to małe i bardzo małe złoża. Jednocześnie prawie wszystkie istniejące złoża są już eksploatowane.

Znalezienie węglowodorów staje się więc dla reżimu na Kremlu coraz trudniejsze w miarę zmniejszania się potencjału tradycyjnych regionów wydobywczych w Rosji i wzrostu udziału złóż trudnych do wydobycia, twierdzi analityk Finam Siergiej Kaufman. Ponadto swoją rolę mogło odegrać opuszczenie Rosji przez zagraniczne koncerny: Amerykanie ze Schlumberger, Halliburton, Baker Hughes i Weatherford ogłosili wstrzymanie inwestycji i dostaw sprzętu do Rosji wkrótce po rozpoczęciu wojny. W 2022 roku Halliburton i Baker Hughes sprzedali swoją działalność w kraju kierownictwu swoich rosyjskich oddziałów.

Rosja ma siódme udowodnione zasoby ropy na świecie. Najwięcej czarnego złota zalega z Wenezueli (14 proc. ropy świata wg danych BP), co nie przekłada się w ogóle na poziom życia obywateli. Poszukiwania w Rosji nowych dużych złóż ropy naftowej, które mogłyby zastąpić rezerwy utracone w wyniku wydobycia, po raz kolejny nie przyniosły znaczących rezultatów.

Gdzie się podziała ropa Rosji?

Pozostało 90% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Ropa
Arabia Saudyjska ostrzega: ropa może potanieć do 50 dolarów za baryłkę
Ropa
Węgry szantażują Ukrainę. Zagrożone dostawy prądu
Ropa
Mniej ropy z Rosji do Turcji. Łukoil traci kolejnego klienta
Ropa
Nowe sankcje USA na ropę z Rosji. Zlikwidują słynną flotę cieni?
Ropa
Tania ropa pogrąża finanse Kremla. Dziura budżetowa największa od czasu ZSRR