Rosja ma siódme udowodnione zasoby ropy na świecie. Najwięcej czarnego złota zalega z Wenezueli (14 proc. ropy świata wg danych BP), co nie przekłada się w ogóle na poziom życia obywateli. Poszukiwania w Rosji nowych dużych złóż ropy naftowej, które mogłyby zastąpić rezerwy utracone w wyniku wydobycia, po raz kolejny nie przyniosły znaczących rezultatów.
Gdzie się podziała ropa Rosji?
Drugi rok z rzędu nie znaleziono żadnego nowego złoża. Wprawdzie w pierwszej połowie 2024 roku odkryto pięć nowych złóż ropy naftowej, ale wszystkie okazały się małe – powiedział Interfax na Wschodnim Forum Ekonomicznym szef Ministerstwa Zasobów Naturalnych Aleksandr Kozłow.
Wszystkie zostały otwarte w Nadwołżańskim Okręgu Federalnym i okazały się „małe”. Ich całkowite zasoby złóż wyniosły zaledwie 47 mln ton. To tyle, ile Rosja przy obecnym poziomie wydobycia, wypompowuje z ziemi w ciągu około miesiąca (roczna produkcja w Rosji wynosi 515 mln ton).
Według Rosnedry ( państwowa agencja surowców naturalnych) w zeszłym roku w bilansie państwa znalazły się 43 pola naftowe i gazowe, a wśród złóż wszystkie okazały się albo „małe” (rezerwy do 10 mln ton), albo „bardzo małe” (mniej ponad 5 milionów ton). W sumie koncerny naftowe zgłosiły znalezienie 565 mln ton ropy. To wielkość najmniejsza od 6 lat. Wynik ten został jednak osiągnięty głównie dzięki przeszacowaniu istniejących złóż. Łączne zasoby nowych złóż wyniosły zaledwie 43 mln ton ropy, co stanowi około 9 proc. rocznej produkcji rosyjskiej.
Trzy naftowe giganty podzieliły się ostatnią wielką ropą
Ostatni raz opłacalne wydobyciu złoże naftowe w Rosji - Madaczackoje na szelfie Morza Barentsa odkryto w 2022 roku. Jego zasoby obejmują jednak zaledwie dwa miesiące rosyjskiej produkcji i nie można ich porównywać z gigantycznymi złożami odkrytymi w czasach sowieckich: Samotlor z rezerwami 7 miliardów ton, Romaszkinskoje z rezerwami 3 miliardów ton czy Priobskoje z rezerwami 2,4 miliarda ton.