Załadunek ropy i paliw z największego terminalu naftowego Rosji — w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym - zmniejszył się gwałtownie w ciągu miesiąca, informuje agencja Reuters. Łączna wielkość eksportu i tranzytu ropy marki Urals, KEBCO i Siberian Light przez Noworosyjsk na początku lipca spadła do 1,8 mln ton z 2,9 mln ton w zeszłym miesiącu.
Dzieje się tak, pomimo, że Kreml w zeszłym tygodniu zdecydował się przedłużyć o miesiąc - do 31 lipca tymczasowe zniesienie zakazu eksportu benzyn. Władze twierdzą, że „krajowy rynek jest nasycony produktami naftowymi nawet w warunkach szczytowego sezonowego zapotrzebowania, a produkcja rafinerii rośnie pomimo serii ataków zewnętrznych” (ukraińskich) na rosyjskie rafinerie.
Mniej ropy przez terminal w Noworosyjsku
Tym zapewnieniom przeczą dane. Wycofane moce produkcyjne pierwotnej rafinacji ropy naftowej w rosyjskich rafineriach zmniejszą się w lipcu do 1,8 mln ton z 4,1 mln ton. Według źródeł Reuters Rosnieft zmniejszy w lipcu eksport ropy przez czarnomorski port Noworosyjsk o połowę do 0,62 mln ton (z 1,06 mln ton w czerwcu), a dostawy Łukoilu przez port spadną jeszcze mocnej - do 0,19 mln ton z 0,58 mln ton w czerwcu.
Czytaj więcej
Kreml podniósł taryfy na gaz do poziomu najwyższego od 11 lat. W ten sposób rosyjscy podatnicy zrzucą się na Gazprom, któremu grozi drugi rok z rzędu ze stratą. Od początku rozpętanej przez Putina wojny gaz w Rosji podrożał o 34 procent.
Uczestnicy rynku wiążą ograniczenie eksportu Rosnetfu z oczekiwanym wznowieniem rafinacji ropy naftowej i produkcji produktów naftowych w rafinerii Tuapse (należy do koncernu)..