Do kolejnego obniżenia limitów produkcji ropy na przełożonym o tydzień szczycie przekonują swoich partnerów z OPEC+ Saudyjczycy, którzy od kilku miesięcy dobrowolnie utrzymują obniżone wydobycie. Już za zmianą terminu na 30 listopada stał brak porozumienia co do kształtu dalszej polityki, a brak postępów w rozmowach budził wręcz obawy o kolejne przesunięcie.
Gwałtowny sprzeciw Angoli i Nigerii wywołało obniżenie limitów dla tych krajów, związane z szacowanym obniżeniem ich mocy produkcyjnych. Kartel OPEC wraz z kilkoma skupionymi wokół niego producentami próbuje dopracować plany produkcyjne na 2024 r., po tym jak prognozy likwidacji obserwowanego w tym roku deficytu podaży zepchnęły ceny w okolice 80 dol. za baryłkę.