Rzecznik rosyjskiego reżimu zapowiedział w środę, że dekret o zakazie Kremla dla rosyjskich koncernów paliwowych, handlu ropą naftową po cenach uwzględniających ustanowiony przez Zachód limit 60 dolarów za baryłkę, dotyczy również istniejących kontraktów. Tych, w których taka klauzula została zapisana.
Czytaj więcej
Prezydent Władimir Putin podpisał dekret, który zakazuje sprzedaży przez Rosję ropy państwom, stosującym limit ceny na ropę ustanowiony 5 grudnia. Zakaz będzie obowiązywał od 1 lutego 2023 roku.
„Suwerennym prawem Rosji jest reagowanie na takie bezprawne, absolutnie absurdalne środki – czyli tak zwany pułap cenowy” – stwierdził Pieskow cytowany przez liczne rosyjskie media.
"Rzeczpospolita" zapytała Orlen czy zakaz dotknie koncern i czy jest na to przygotowany. Orlen ma ważny na cały 2023 r kontrakt z Tatnieft na dostawę 300 tys. ton ropy miesięcznie.
Firma zapewnia, że nic jej nie grozi. „PKN Orlen dzięki nawiązanym partnerstwom strategicznym wzmacniającym bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu, jest przygotowany na wprowadzenie sankcji. Koncern konsekwentnie dywersyfikuje dostawy ropy, obecnie już 70 proc. surowca do wszystkich rafinerii koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi z kierunków alternatywnych do rosyjskiego (…). Od początku wojny na Ukrainie PKN Orlen całkowicie zrezygnował z dostaw ropy rosyjskiej drogą morską i dotyczy to wszystkich rafinerii grupy kapitałowej”. Z odpowiedzi wynika, że 30 proc. potrzebnej ropy polski koncern wciąż kupuje w Rosji. Orlen nie odpowiedział jednoznacznie, czy kontrakt z Tatnieft zawiera zapis o pułapie cenowym.