Ropa mocno dół. Groźby Rosji nie przestraszyły inwestorów

Ceny ropy są już najniższe od prawie roku, co daje nadzieje na spadek cen paliw na stacjach. Nałożenie limitu cenowego na rosyjski surowiec nie było jednak bezproblemowe.

Publikacja: 12.12.2022 08:44

Ropa mocno dół. Groźby Rosji nie przestraszyły inwestorów

Foto: Bloomberg

11-procentowym tąpnięciem ceny ropy Brent zakończyły tydzień, w którym w życie weszły unijne embargo na import surowca z Rosji i towarzyszący mu limit cenowy dla pozostałych odbiorców. W poniedziałek widać pewne odbicie (za baryłkę Brent płaci się 76,25 dol., o 0,2 proc. więcej niż w piątek). Mimo to i tak nie ziściły się obawy, że mające uderzyć w reżim na Kremlu posunięcie wywinduje ceny ropy, szkodząc w ten sposób Europie i wręcz wspierając Rosję.

Czytaj więcej

Wielkie zyski właścicieli tankowców. Wszystko przez sankcje przeciwko Rosji

Wyboiste wejście w życie limitu cenowego na rosyjską ropę

Choć spadek cen pozwala odtrąbić sukces zwłaszcza administracji amerykańskiej, która namawiała sojuszników do przyjęcia dość wysokiego, sięgającego 60 dol. za baryłkę, limitu, to jego wejście w życie wcale nie było bezproblemowe. Uczestnicy fizycznego rynku ropy skarżyli się na szereg problemów technicznych, a Moskwa zapowiadała odwet.

Na Kremlu analizowane miały być dwa warianty nałożenia na eksportowaną ropę minimum cenowego, a w piątek Władimir Putin ponownie ostrzegał przed cięciem rosyjskich dostaw. Problemem dla handlowców jest fakt, że cena, po której nabywcy rosyjskiej ropy rozliczają transakcje, w praktyce jest znana dopiero po fakcie, więc dopiero wtedy mogą się dowiedzieć o złamaniu sankcji.

Czytaj więcej

Unia uderzy w Rosję po raz dziewiąty. Czas na totalną blokadę

W rezultacie handlowcy mogą jeszcze bardziej unikać rosyjskiej ropy, co może prowadzić do większych od zamierzonych ubytków w rosyjskich dostawach. Jednocześnie problem mają tankowce, które utknęły w rejonie cieśnin tureckich, po tym jak Ankara zaczęła od nich żądać okazania ubezpieczenia. Dotyczyło to głównie transportowanej przez terytorium Rosji ropy kazachskiej, jednak już w weekend informowano, że korek się rozluźnia.

Ceny ropy Brent najniższe od prawie roku

Wśród skutków ubocznych zerwania między Rosją a Zachodem współpracy w dziedzinie energii znalazła się też presja na wzrost stawek frachtowych za przewóz ropy (tankowce muszą teraz pokonywać większe odległości, a to sprawia, że statków jest za mało). Jak w niedzielę oceniał saudyjski minister ds. energii, książę Abdulaziz bin Salman, na ocenę skutków nałożenia limitu cenowego wciąż jest za wcześnie.

Czytaj więcej

Rosja odgraża się, że nie dostosuje się do unijnego pułapu cenowego

Tymczasem presję na wzrost cen wywierać może awaria ważnego ropociągu w USA oraz sygnały potwierdzające odchodzenie Chin od polityki zero-Covid. To powinno wesprzeć popyt na ropę, którego perspektywy są słabe za sprawą nadchodzącego globalnego spowolnienia. Ceny odmiany Brent są na najlepszej drodze, by zakończyć spadkiem drugi kwartał z rzędu, co ostatnio zdarzyło się w 2019 r. W ubiegłym tygodniu jej notowania oddały całość zwyżek wypracowanych w 2022 r., co daje nadzieje na spadek cen paliw na stacjach i dalsze łagodzenie kryzysu energetycznego.

11-procentowym tąpnięciem ceny ropy Brent zakończyły tydzień, w którym w życie weszły unijne embargo na import surowca z Rosji i towarzyszący mu limit cenowy dla pozostałych odbiorców. W poniedziałek widać pewne odbicie (za baryłkę Brent płaci się 76,25 dol., o 0,2 proc. więcej niż w piątek). Mimo to i tak nie ziściły się obawy, że mające uderzyć w reżim na Kremlu posunięcie wywinduje ceny ropy, szkodząc w ten sposób Europie i wręcz wspierając Rosję.

Pozostało 85% artykułu
Ropa
Ukraińskie ataki na rosyjskie rafinerie obniżają cenę ropy
Ropa
Rosyjska ropa nie płynie, a ciurka. Banki odmawiają obsługi transakcji
Ropa
Indie tną zakupy ropy z Rosji. Boją się sankcji USA
Ropa
Rekordowy eksport ropy z USA. Kto kupuje najwięcej?
Ropa
Atak dronów na rosyjskie rafinerie. Największa przerwała pracę