Rosja importowała do Chin o 7,4 proc. mniej ropy naftowej w okresie styczeń-kwiecień w ujęciu rocznym (25,6 mln ton). Świadczą o tym dane Generalnej Administracji Ceł ChRL cytowane przez TASS. W tym samym czasie koszt nośnika energii zakupionego przez Chiny od Rosji wzrósł w ciągu czterech miesięcy o 40 proc. do 17,11 mld dol.
Rosja zajmuje drugie miejsce wśród czołowych dostawców ropy do Chin. Na pierwszym miejscu jest Arabia Saudyjska, która w okresie styczeń-kwiecień sprzedała Chinom 30,39 mln ton za 20,85 mld dol. (wzrost ilości fizycznej o 3,5 proc. i wartościowo o 69,2 proc.).
Za Rosją jest Irak (18,84 mln ton za 12,2 mld dol.), Oman (14,98 mln ton za 9,91 mld dol.) i Kuwejt (12,41 mln ton za 8,53 mld dol.).
Chiny zmniejszają zakupy rosyjskiego surowca kolejny rok. W 2021 r. import rosyjskiej ropy do Chin zmniejszył się o 4,5 proc. do 79,64 mln t. Koszt nośnika energii kupowanego przez Chiny od Rosji wzrósł natomiast o 45,5 proc. do 40,29 mld dol.
Dlaczego Chińczycy, pomimo posiadania bezpośredniego łącza rurociągowego z Rosją (Siła Syberii), zmniejszają zakupy rosyjskiego surowca? Po pierwsze jakość rosyjskiej ropy jest niska. To surowiec bardzo zasiarczony, co wymaga kosztownej rafinacji. Na niską jakość rosyjskiej marki Urals skarżyły się już w 2015 r oficjalnie węgierski MOL i fiński Neste. Pomimo to Węgry do dziś kurczowo trzymają się rosyjskiego surowca. Nic nie zrobiły przez 7 lat, by to zmienić.