W ciągu kilku dni ambasadorowie państw członkowskich dostaną od Komisji Europejskiej propozycję nałożenia embarga na ropę z Rosji. Początkowo przewidywano, że decyzja mogłaby zostać podjęta już w przyszłym tygodniu, jednak zdaniem naszych rozmówców nie jest to pewne. – Ale przynajmniej teraz będzie konkretny papier. Rozpocznie się dyskusja, a nie luźna wymiana zdań – mówi nam dyplomata jednego z państw UE.
Istotna zmiana w dyskusji następuje z dwóch powodów. Po pierwsze, do tej pory państwa były niechętne embargu na ropę nie tylko z powodu samej ropy (tu o zmianę dostawcy łatwiej), ale obawiając się retorsji ze strony Rosji w postaci odcięcia dostaw gazu. Te obawy, po decyzji Gazpromu o zakręceniu kurka z surowcem płynącym do Polski i Bułgarii, są teraz całkowicie realne.