Czwartkowa przecena na rynku naftowym była reakcją inwestorów na doniesienia, że prezydent USA Joe Biden ogłosi plan uwolnienia ropy z amerykańskich rezerw strategicznych. Według agencji Reutera, na rynek miałoby trafić nawet 180 mln baryłek surowca z tego źródła. Ropa z rezerwy byłaby jednak uwalniana stopniowo, najprawdopodobniej w tempie 1 mln baryłek dziennie.

Analitycy Goldman Sachs oceniają, że ten plan może pomóc rynkowi naftowemu osiągnąć równowagę w 2022 r., nie rozwiąże jednak kwestii strukturalnego deficytu surowca. „To będzie tylko uwolnienie ropy z rezerw, a nie stworzenie stałego źródła surowca na nadchodzące lata” – piszą analitycy Goldmana.

- Rynki pozostaną wciąż bardzo mocno skoncentrowane na przyszłej podaży ropy i na brakach, które pozostawi na rynku Rosja, na wzroście wydobycia, do którego może dojść w krajach OPEC+ i braku reakcji na wyższe ceny ze strony amerykańskich producentów – wskazuje Ed Bell, ekonomista z banku Emirates NDB.

Czytaj więcej

Morawiecki: Rozwód z rosyjskimi paliwami do końca tego roku