Według telewizji CNN za sankcjami są zarówno członkowie Partii Republikańskiej, jak i Demokratycznej w Kongresie.
Jednak Biały Dom odrzuca te apele, ponieważ jego zdaniem embargo ograniczyłoby globalną podaż i podniosło ceny dla konsumentów. Jen Psaki, rzeczniczka prasowa Białego Domu wyjaśniła stanowisko administracji Joe Bidena: Nie mamy strategicznego interesu w zmniejszaniu globalnej podaży energii, a to podniosłoby ceny gazu dla Amerykanów, ceny na całym świecie, ponieważ zmniejszyłoby to dostępną podaż.
Ponieważ Putin kontynuuje ofensywę na Ukrainie bombardując miasta, obiekty cywilne i elektrownie – w tym największą elektrownie atomową w Europie na Zaporożu - wściekli amerykańscy prawodawcy z całego spektrum politycznego publicznie wzywają administrację do uderzenia Putina tam, gdzie zaboli go najbardziej, czyli nałożenie sankcji na ogromny rosyjski sektor energetyczny. W ciągu ostatnich kilku dni przedstawili także kilka propozycji, które miały zakończyć import rosyjskiej ropy do USA podczas tego kryzysu.
Za wprowadzeniem sankcji na rosyjski system energetyczny w tym także na ropę naftową są prominentni działacze macierzystej partii Bidena, m.in. Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów jedna z najbardziej wpływowych polityczek w Kongresie i w Partii Demokratycznej.
Dwoje ustawodawców z obu partii - Joe Manchin, Demokrata z Zachodniej Wirginii i Lisa Murkowski, Republikanka z Alaski, przedstawili ustawę w tej sprawie. Przyłączyła się do nich grupa Demokratów i Republikanów zarówno z Senatu, jak i Izby Reprezentantów.