O braku zamówień na transport ropy na Białoruś, poinformował rosyjski Transneft. Nikołaj Tokariew prezes monopolisty w eksporcie rosyjskiej ropy podkreślił, że cały surowiec jaki powinien był w styczniu trafić do dwóch białoruskich rafinerii, został przekierowanym do terminali eksportowych w rosyjskich portach.
Czytaj także: Rosja wstrzymała dostawy ropy na Białoruś
– Nie mamy problemów z przekierowaniem ropy. To zwyczajowa praktyka w takich sytuacjach. Nie mamy na razie żadnych zamówień na dostawy ropy na Białoruś w lutym. Jeżeli będzie porozumienie (strony białoruskiej-red) z Safmarem, to oczywiście możemy tę ropę przetransportować – cytuje Tokariowa agencja Interfaks.
Grupa Safmar miliardera Michaiła Guceriowa jest jak dotąd jedynym rosyjskim dostawcą ropy na Białoruś. W styczniu dostarczyła 133 tys. ton. Rok temu w styczniu Białoruś otrzymała ok. 2 mln ton rosyjskiej ropy. W 2019 r. Mińsk importował z Rosji 17,6 mln ton ropy marki Urals płacąc 83 proc. ceny rynkowej.
W tym roku spór idzie właśnie o cenę. Moskwa nie godzi się już na cenowy dumping, a zadłużony poważnie Mińsk, upiera się przy dotychczasowych warunkach. Aleksandr Łukaszenko groził że kupi ropę w Arabii Saudyjskiej, Kazachstanie, Azerbejdżanie, Polsce czy na Ukrainie. Każdy z tych kierunków jest jednak droższy od ropy z Rosji i jak dotąd nie doszło do ani jednej transakcji.