Iran popiera zamrożenie wydobycia ropy

Irański minister ds ropy, Bijan Zanganeh po spotkaniu ze swoimi odpowiednikami z Iraku, Wenezueli i Kataru powiedział, że popiera zamrożenie przez ich kraje produkcji ropy na obecnym poziomie.

Publikacja: 18.02.2016 11:42

Iran popiera zamrożenie wydobycia ropy

Foto: 123rf.com

Wyraził dodatkowo zadowolenie, że do tego samego udało się skłonić Rosję. I ceny natychmiast wzrosły – o 2 dol. na baryłce Brenta. Tyle,że zaraz potem zauważono, że Iran wprawdzie popiera ograniczenie wydobycia przez innych, sam nie zamierza tego robić. Więc ropa zaczęła tanieć.

Zdaniem analityków rynki zbyt szybko i zbyt entuzjastycznie zareagowały na wypowiedź Zanganeha i wyczytały w niej tylko to, co bardzo chciały wyczytać. — Nie mam co do tego wątpliwości,że jest bardzo małe prawdopodobieństwo osiągnięcia porozumienia. Żeby do niego doszło muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze: wzrost cen musi wynagrodzić mniejsze wydobycie, a jego ograniczenie powinno być znaczące. Po drugie: do takiego porozumienia muszą przystąpić wszyscy, bez wyjątku. I to się wydaje mało prawdopodobne – uważa Ric Spooner, szef analityków w australijskim CMC Markets.

Jego zdaniem ceny ropy nie ustabilizują się szybko, ponieważ ani inwestorzy ani producenci nie mają dobrego pomysły jak doprowadzić do powrotu satysfakcjonujących ich cen.

Według innych opinii, jeśli dojdzie do zbliżenia do rynkowej równowagi, to raczej dopiero w drugiej połowie roku, a Irańczycy na razie nie zamierzają zrobić nic, żeby ten termin przybliżyć. — Byłoby nielogiczne zwracanie się do Iranu o zamrożenie produkcji- mówił przedstawiciel tego kraju w OPEC, Mehdi Asali. I nie ukrywał,że dla jego kraju celem jest odzyskanie udziału rynkowego i to niezależnie po jakich cenach miałby ten udział „odbijać”.

W 2012 roku Iran eksportował 2,5 mln baryłek ropy dziennie, sankcje wprowadzone przez kraje zachodnie ograniczyły ten eksport do 1,1 mln baryłek. Zniesienie ograniczeń natychmiast uaktywniło irański eksport, głównie do krajów Unii Europejskiej, przede wszystkim do Francji.

Natomiast porozumienie z Ad Dauhy zawarte w ostatni poniedziałek coraz częściej jest interpretowane jako umowa dwóch największych producentów ropy – Rosji i Arabii Saudyjskiej, które poszukują pieniędzy na wojnę w Syrii, chociaż całkowicie różnią się w poglądach i stoją w tym konflikcie po dwóch stronach. — Rosjanie są z tego znani, że często wykorzystują środki gospodarcze do polityki, ale też kiedy chcą, potrafią je całkowicie od siebie oddzielić – uważa Lilit Gevrgyan, ekonomistka IHS Global Insight.

Wyraził dodatkowo zadowolenie, że do tego samego udało się skłonić Rosję. I ceny natychmiast wzrosły – o 2 dol. na baryłce Brenta. Tyle,że zaraz potem zauważono, że Iran wprawdzie popiera ograniczenie wydobycia przez innych, sam nie zamierza tego robić. Więc ropa zaczęła tanieć.

Zdaniem analityków rynki zbyt szybko i zbyt entuzjastycznie zareagowały na wypowiedź Zanganeha i wyczytały w niej tylko to, co bardzo chciały wyczytać. — Nie mam co do tego wątpliwości,że jest bardzo małe prawdopodobieństwo osiągnięcia porozumienia. Żeby do niego doszło muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze: wzrost cen musi wynagrodzić mniejsze wydobycie, a jego ograniczenie powinno być znaczące. Po drugie: do takiego porozumienia muszą przystąpić wszyscy, bez wyjątku. I to się wydaje mało prawdopodobne – uważa Ric Spooner, szef analityków w australijskim CMC Markets.

Ropa
Indie wracają do rosyjskiej ropy, ale jest warunek
Ropa
Jak Wielka Brytania pomaga Kremlowi finansować wojnę
Ropa
Orlen dał chińskiemu pośrednikowi gigantyczną zaliczkę na ropę z Wenezueli
Ropa
Ropa dalej tanieje. Czas na obniżki cen paliw na stacjach
Ropa
Ceny ropy podskoczyły tylko na chwilę. Maleją obawy o wojnę Izraela z Iranem
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO