Kluczowym rozgrywającym na rynku detalicznym paliw płynnych w Polsce pozostaje grupa Orlen. Na koniec ubiegłego roku posiadała nad Wisłą dokładnie 1920 stacji. To o ponad 100 więcej niż na koniec 2021 r. Jednocześnie do 414 obiektów z 520 zmalała liczba placówek należących do Lotosu Paliwa. Zmiany te to niemal wyłącznie konsekwencja realizacji środków zaradczych określonych dla fuzji Orlenu z Lotosem.

Czytaj więcej

Uwaga przy tankowaniu. Od dzisiaj na stacjach zamiast paliwa E5 pojawi się E10

W wyniku zaleceń Komisji Europejskiej płocki koncern musiał zbyć na rzecz węgierskiego MOL-a 100 proc. udziałów w firmie Lotos Paliwa wraz z ponad 400 stacjami działającymi pod logo Lotosu. Pozostałe, około sto obiektów trafiło pod skrzydła Orlenu. W perspektywie najbliższych kwartałów wszystkie obiekty z logo Lotosu mają zmienić swój szyld na MOL lub Orlen. Węgrzy zmienią również nazwę placówek funkcjonujących obecnie jako Slovnaft Partner. Na koniec roku, poprzez słowacką grupę Slovnaft, mieli ich łącznie 85.

Do dużych graczy działających na polskim rynku stacji paliw zaliczają się jeszcze sieci BP (574 obiekty), Shella (455), Moya (401) i CircleK (393). Wszystkie w ujęciu rok do roku zwiększyły stan posiadania. Coraz mocniej widoczne są również placówki należące do giełdowej grupy Unimot. Na jej sieć, która funkcjonuje pod logo Avia, składa się już 106 stacji. Dla porównania rok temu posiadała ich 85. Większych zmian w stanie posiadania nie odnotowuje sieć Amic (wcześniej Lukoil). Obecnie ma 117 obiektów. Istotną liczbę posiada ich jeszcze tylko Pieprzyk, bo 122 placówki. Każdy z pozostałych graczy działających na polskim rynku posiada już po mniej niż 100 stacji paliw.