Elektromobilność w Europie coraz bardziej się rozpędza. Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA wynika, że w I kw. 2022 r. w UE sprzedało się 224,1 tys. aut w pełni elektrycznych, o ponad połowę więcej niż rok wcześniej. Z kolei udział elektryków w łącznej sprzedaży samochodów osobowych wzrósł dwukrotnie, do jednej dziesiątej.
Zarazem spadła popularność aut benzynowych i diesli. W przypadku napędów wysokoprężnych ich popularność w pierwszych trzech miesiącach roku okazała się słabsza w porównaniu r./r. o blisko jedną trzecią, a udział w rynku stopniał do 16,8 proc. i był mniejszy nie tylko od klasycznych hybryd, ale także od samochodów zelektryfikowanych.
Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych popyt na całkowicie elektryczne samochody wśród europejskich nabywców już za trzy lata przewyższy inne układy napędowe, a do roku 2030 i 2040 osiągnie odpowiednio poziom ok. 50 proc. i 70 proc. Z kolei wspólna prognoza EY i Eurelectric zakłada, że jeśli w ubiegłym roku jeden na pięć sprzedanych w Europie pojazdów miał elektryczny napęd, to do 2030 r. liczba takich samochodów wzrośnie z 5 do 65 milionów. Natomiast w kolejnych pięciu latach ma się jeszcze podwoić.
Wzrost o 144 proc.
Także w Polsce rejestracje e-samochodów mocno rosną. W pierwszych trzech miesiącach tego roku sprzedano ich prawie 2,3 tys., o 144 proc. więcej niż rok wcześniej. Statystyki za cały 2022 r. powinny być jeszcze lepsze, bo będzie już widoczny efekt rządowych dopłat do kupowanych e-aut. Zarazem perspektywa końca rynku nowych samochodów spalinowych, określona w głosowaniu Europarlamentu na 2035 r., powinna oswajać z perspektywą przesiadki na prąd także tych, którzy do tej pory odnoszą się do elektromobilności sceptycznie.
Zwłaszcza że ceny aut z napędem elektrycznym i spalinowym – dzięki dopłatom – zaczynają się stopniowo wyrównywać. Jak podał ubiegłoroczny raport Bloomberg New Energy Finance, od roku 2026 koszt produkcji elektrycznych sedanów w segmentach aut średnich i kompaktowych oraz SUV-ów będzie taki sam jak w przypadku samochodów napędzanych benzyną. W przypadku małych samochodów koszty produkcji zrównają się rok później. Natomiast za sprawą spadku cen akumulatorów i linii produkcyjnych dedykowanych dla aut elektrycznych ich zakup ma być przeciętnie tańszy nawet przed dotacjami.