– Przy takich kosztach zielony gaz stanie się opłacalny i stworzy okazję do wdrożenia czystej gospodarki – prognozuje Kobad Bhavnagri odpowiedzialny za projekty specjalne BloombergNEF.
CZYTAJ TAKŻE: Arabowie inwestują w wodór
Stawki te oznaczają co najmniej dwu-, a może i czterokrotny spadek kosztów, a zatem i cen, tego paliwa. Dziś sięgają one od 2,50 do 6,80 dolara za kilogram. – W przypadku osiągnięcia przez przemysł efektu skali wodór będzie mógł być produkowany z energii solarnej, wiatrowej, osiągając te same ceny w Europie i Azji co gaz ziemny – uzupełnia Bhavnagri.
W ten sposób analitycy szacownej agencji dołączają do chóru entuzjastycznych głosów, które okrzyknęły wodór „paliwem XXI wieku”. W tym chórze jest też Departament Energii USA określający ten gaz mianem „czystego nośnika energii”.
A hydrogen fuel pump sits in its holder at Royal Dutch Shell Plc’s first U.K. hydrogen refueling station in Cobham, U.K./Bloomberg
Nasi rodzimi eksperci są sceptyczni. – Pięćdziesiąt lat temu wodór był paliwem przyszłości, dziś również jest paliwem przyszłości – podsumowuje z przekąsem prof. Władysław Mielczarski, badacz z Politechniki Łódzkiej. Jego zdaniem kluczowe znaczenie dla potencjalnej paliwowej rewolucji będą miały raczej koszty adaptacji do jego zastosowania. – Nawet jeśli byłby za darmo, koszty jego użytkowania są bardzo wysokie. To bardzo wybuchowe paliwo – dodaje.
Polskie firmy jednak zaczynają z wodorem eksperymentować. Pod koniec ubiegłego roku plan wytwarzania wodoru z OZE ogłosiło Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Projekt badawczo-rozwojowy ELIZA ma polegać na wytwarzaniu zielonego gazu za pomocą elektrolizy i wtłaczaniu do magazynów gazu. PGNiG uznaje produkcję wodoru za jeden z perspektywicznych obszarów rozwoju grupy.