Rada Ministrów nie przyjęła jeszcze projektu ustawy liberalizującej zasady budowy nowych farm wiatrowych. Członkowie rządu kierunkowo jednak przyjęli założenia do projektu. Ma on formalnie zostać przyjęty do końca tego tygodnia w trybie obiegowym. Do Sejmu ma trafić na najbliższe posiedzenie. To jedna z wyborczych obietnic koalicji rządzącej i jeden z elementów umowy koalicyjnej. Ustawa ma pozwolić na budowę nowych farm wiatrowych do 2030 r., a także umożliwić modernizację pierwszych wiatraków, które będą kończyły swój żywot pod koniec tego dziesięciolecia. Projekt ustawy, jeśli w najbliższych miesiącach przejdzie sprawnie prace w Sejmie i Senacie, trafi na biuro prezydenta Andrzeja Dudy. Może on jednak nie być skory do dalszej liberalizacji ustawy wiatrowej. Już raz w 2023 r. zgodził się na jej poluzowanie. Być może ustawa poczeka już na nowego gospodarza Pałacu Prezydenckiego.