Decyzje koncernów to efekt spowolnienia rządowych wydatków na transformację energetyczną w efekcie kryzysu energetycznego z 2022 r. wywołanego agresją Rosji na Ukrainę. Duże europejskie firmy, które inwestowały w transformację w stronę czystej energii, pod naporem konkurencji z USA jak Exxon i Cheveron, zmieniły swoje nastawienie i wysiłki inwestycyjne.
Naftowi giganci ograniczają wydatki na OZE
W efekcie podjętych w 2024 r. decyzji przez europejskie koncerny naftowe jak BP i Shell, wydatki na transformację energetyczną gwałtownie spowolniły, a miliardy dolarów planowane na inwestycje w projekty wiatrowe i fotowoltaiczne, przesunięto na rozwój projektów związanych z ropą i gazem ziemnym. Te bowiem w krótszym horyzoncie czasu mogą przynieść wyższe zyski dzięki rosnącej marży.
Czytaj więcej
Magazyny energii okazały się cenowo bezkonkurencyjne na tegorocznej aukcji rynku mocy. Jej przebieg pokazuje jednak potrzebę zmiany systemu wsparcia. Resort przemysłu już zapowiedział interwencje. Klęskę poniosły bowiem projekty gazowe, które mają zastąpić wysłużone bloki węglowe. Rząd na posiedzeniu 24 grudnia zajmie się projektem ustawy o rynku mocy.
BP, które postawił sobie za cel 20-krotny wzrost produkcji energii odnawialnej w tej dekadzie do 50 gigawatów, ogłosił w grudniu, że zamierza wydzielić niemal wszystkie swoje projekty dotyczące morskiej energetyki wiatrowej do spółki córki z japońskim producentem energii JERA. Oznacza to, że firma podzieli się rosnącymi kosztami i ryzykiem inwestycyjnym z azjatyckim graczem.
Z kolei Shell, który kiedyś zobowiązał się stać się największą na świecie firmą elektroenergetyczną, w dużej mierze zaprzestał inwestycji w nowe projekty morskiej energetyki wiatrowej. Jednocześnie przestał działać na rynku elektroenergetycznym w Europie i Chinach. Zredukował także swoje ambitne plany zmniejszenia emisji CO2. Koncern jednocześnie jednak podkreśla, że cel osiągnięcia zeroemisyjności w 2050 r. pozostaje w mocy, a firma będzie nadal inwestować w transformację energetyczną.