Na giełdzie Nord Pool w strefach cenowych Litwy, Łotwy i Estonii średnia godzinowa cena transakcji na niedzielę kolebała się od minus 92 centów do minus 8 centów za megawat- godzinę (lub -0,092 / - 0,008 centa za kilowatogodzinę).

Ekspert ds. energii Martynas Nagevičius powiedział portalowi Delfi, że ujemne ceny zwykle pojawiają się, gdy na rynku są urządzenia, które nie wstrzymują produkcji nawet przy bardzo niskich cenach, jak to zwykle bywa w elektrowniach jądrowych czy węglowych. Chodzi tutaj o OZE, gdzie producentom bardziej opłaca się dopłacić klientom za dokupiony prąd, niż zatrzymywać elektrownie.

„Jeżeli występują ceny ujemne, należy jak najwięcej zużycia energii elektrycznej przenieście na ten czas” – skomentował M. Nagevičius, prezes Litewskiej Konfederacji Odnawialnych Źródeł Energii.

Przypadki, gdy ceny oscylują wokół zera centów są na Litwie coraz częstsze, np. 22 kwietnia cena energii elektrycznej przez trzy kolejne godziny wynosiła 0,0 centa za kWh. Średnia miesięczna cena hurtowa prądu na Litwie w kwietniu wynosi 6,73 centa za kWh. Tańszy prądu był tam ostatnio przed dwoma laty - maju 2021 r. - 5,04 centa za kWh.

W niedzielę ujemne ceny były nie tylko w republikach bałtyckich, ale także w Finlandii, Szwecji i Niemczech. A w Holandii cena spadła do minus 99 euro za MWh (-9,9 centa za kWh) w określonych godzinach.