Czy inwestowanie w odnawialne źródła energii (OZE) w czasach kryzysu energetycznego wydaje się rozsądną decyzją? Ceny rosną, a świat kieruje swoją uwagę na paliwa stałe?
Inwestować trzeba zawsze, niezależnie do warunków, otoczenia gospodarczego i geopolitycznego. W obliczu kryzysu musimy wręcz zwiększać inwestycje, aby uodpornić się na zewnętrzne wahania i zależności od surowców. Widzimy to zwłaszcza teraz, w czasie kryzysu energetycznego, z którego pozwolą wyjść właśnie zielone technologie. To jednak wymaga ogromnych nakładów finansowych, które może wygenerować i zagwarantować tylko jeden silny koncern multienergetyczny. W tym roku na inwestycje przeznaczymy ok. 15 mld zł, a w przyszłym jeszcze więcej. Musimy podjąć duże, wielomiliardowe inwestycje w lądowe i morskie farmy wiatrowe, a także fotowoltaikę. Bez fuzji z Lotosem i PGNiG nie byłoby to możliwe, zwłaszcza w sektorze morskich farm wiatrowych, najbardziej kapitałochłonnych obecnie inwestycji OZE, ale jednocześnie kluczowych i niezbędnych.
W tym czasie najtańsze źródło energii, czyli lądowa energetyka wiatrowa, nadal nie może w pełni się rozwijać ze względu na ustawę odległościową, która blokuje budowę wiatraków na lądzie praktycznie na 99 proc. terytorium kraju…
Nie zgodzę się z taką opinią. W naszym portfelu jest nadal wiele projektów farm wiatrowych na lądzie, które mają ważną decyzję lokalizacyjną wydaną przed wejściem ustawy. Te projekty będziemy rozwijać, budując nowe megawaty zgodnie z przyjętą strategią.
Czytaj więcej
Pierwszy w Polsce terminal instalacyjny powstanie jednak w Świnoujściu, a nie w Gdańsku jak planu...