PGE kupuje kolejne farmy lądowe, ale czeka na liberalizację ustawy odległościowej

Największa spółka elektroenergetyczna w kraju podpisała umowę warunkową na nabycie trzech lądowych farm wiatrowych o łącznej mocy 84,2 MW.

Publikacja: 01.04.2022 12:00

PGE kupuje kolejne farmy lądowe, ale czeka na liberalizację ustawy odległościowej

Foto: Adobe Stock

Po finalizacji transakcji moc zainstalowana Grupy PGE w tej technologii wzrośnie o 12 proc. do ponad 770 MW. Po zakończeniu procesu przejęcia PGE będzie posiadać 11 proc. udziału zainstalowanych mocy w farmach wiatrowych w Polsce. Spółka jest zmuszona do wykupu nierzadko drogich projektów, bo sama nie może budować własnych, nowych. Wszystko przez wciąż obowiązującą ustawę odległościową.

Zapowiadana przez PGE akwizycja trzech farm wiatrowych o łącznej mocy 84,2 MW ma wzmocnić i tak już silny sektor OZE w spółce. W ub. roku wypracował on 1 mld zł zysku EBITDA. – Z mocą zainstalowaną ponad 770 MW w technologii lądowych farm wiatrowych umacniamy swoją pozycję lidera energetyki odnawialnej w Polsce – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

Akwizycja trzech lądowych farm wiatrowych oznacza dla Grupy PGE wzrost mocy zainstalowanej w obszarze energetyki wiatrowej na lądzie z 688 MW do 772 MW oraz wzrost udziału w rynku z 9,6 proc do 10,8 proc. (wg danych Agencji Rynku Energii moc zainstalowana farm wiatrowych na koniec 2021 r. wyniosła blisko 7.117 MW).

Farmy będące przedmiotem akwizycji, znajdują się w trzech różnych województwach: województwie kujawsko-pomorskim (FW Radzyń o mocy 36,9 MW), województwie łódzkim (FW Ścieki o mocy 22 MW) i wielkopolskim (FW Jóźwin o mocy 25,3 MW). W sumie aktywa będące przedmiotem transakcji to łącznie 32 turbiny o łącznej mocy 84,2 MW i średniej produkcji rocznej na poziomie 240 tys. MWh, co pozawala zabezpieczyć zapotrzebowanie 120 tys. gospodarstw domowych, czyli miasta wielkości Lublina. Wszystkie nabywane farmy posiadają długoterminowe umowy na zakup zielonej energii elektrycznej, które częściowo zabezpieczają wyprodukowane wolumeny nawet do 2030 r. Farmy do ok. 2030 r. będą korzystać z systemu wsparcia w formie zielonych certyfikatów.

- Farmy charakteryzują się wysoką produktywnością, w szczególności Farma Wiatrowa Radzyń, której wykorzystanie mocy netto na poziomie powyżej 3 400 FLH (ang. full load hours) zbliżone jest do wartości osiąganych przez morskie farmy wiatrowe. Dodatkowo Farma Wiatrowa Ścieki zlokalizowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie FW Skoczykłody nabytej przez PGE w 2020 r., co pozwoli wygenerować dodatkowe synergie w ramach grupy – tłumaczy spółka.

Spółka tłumaczyła niedawno, że w obszarze lądowej energetyki wiatrowej celem PGE zgodnie ze strategią jest dodatkowy 1 GW mocy w lądowych farmach wiatrowych do 2030 r. – Na koniec 2030 r. planujemy posiadać 1,7 GW mocy w tej technologii – mówi nam PGE. Co więcej PGE obecnie dysponuje zamrożonymi projektami wiatrowymi o mocy ok. 150 MW w dobrych lokalizacjach. – Nowelizacja ustawy odległościowej (wiatrakowej) pozwoli PGE odmrozić te projekty i zrealizować zaplanowane inwestycje wiatrowe – mówi nam PGE. Spółka liczy na możliwie szybką nowelizację ustawy. Zgodnie z zapowiedziami może się to stać w połowie tego roku.

Czytaj więcej

W poszukiwaniu miliardów na energetyczną rewolucję
OZE
Brak chętnych, wysokie ceny. Rosną obawy o rozwój wiatraków na morzu
OZE
Wraca opłata OZE. Wiemy, ile będzie nas kosztować
OZE
Rząd nadrabia stracony czas. Szybsze prace nad energią elektryczną z wiatru
OZE
Rząd na nowo mebluje aukcje dla morskiej energetyki wiatrowej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
OZE
Polski gigant bierze kredyt na OZE w BGK i w chińskim banku
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką