Dekarbonizacja oznacza obniżenie kosztów energii energetycznej, a nie ich wzrost. Wie to każdy obserwujący rekordowe poziomy cen uprawnień do emisji CO2. U progu II kwartału 2020 zwyżkowy trend na dobre przebił 40 euro, co dezaktualizuje kalkulacje zawarte w PEP2040. Strategia energetyczna Polski taki poziom widzi dopiero w 2040 r. Tymczasem, jak prognozuje KOBiZE w styczniowym Raporcie z rynku CO2, w całym 2021 r. średnia cena uprawnień powinna ukształtować się na poziomie 39,24 euro, a w drugiej połowie roku zbliżyć się do 50 euro za tonę emisji. Przewidywania na lata 2022 i 2023 r. sugerują średnią na poziomie ok. 46 euro, a długoterminowe prognozy mówią o wzroście liniowym od ok. 41 euro w 2025 r. do ok. 72 euro w 2030 r.
Tak istotne rozbieżności stawiają pod znakiem zapytania szacowane koszty wytworzenia energii w elektrowniach konwencjonalnych i przemawiają na korzyść zwiększenia inwestycji w najtańsze źródła odnawialne. Palmę pierwszeństwa pod względem kosztów pozyskania energii dzierżą od kilku lat wiatraki na lądzie. Już w 2015 r. – przy średnim poziomie wykorzystania mocy, zapewniały one w Polsce prąd w cenie zbliżonej do dzisiejszych kosztów energii elektrycznej z elektrowni węglowych (około 320 zł za megawatogodzinę (MWh). Z kolei pod koniec 2018 r., dzięki dalszemu postępowi technologicznemu – były w stanie wytworzyć prąd już o 100 zł taniej. Postęp technologiczny oraz rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 powodują, że obecnie energia elektryczna wytwarzana w energetyce wiatrowej jest już o blisko 100 zł/MWh tańsza od tej pozyskiwanej w elektrowniach węglowych. Tak istotna różnica (blisko 50 proc.) znacząco przekłada się nie tylko na wyższe koszy firm i związane z tym droższe zakupy Polaków, ale także ich wyższe rachunki za prąd.
Adobe Stock
Podobnie z wiatrakami na morzu, dla których wskazano ok 320 zł/MWh jako cenę wyjściową na rynku polskim. Zgodnie z szacunkami McKinsey („Neutralna emisyjnie Polska 2050”, wyd. 2020) już w 2035 r. energia z farm na morzu ma kosztować niewiele ponad 180 zł/MWh, a cena energii na rynku zbliży się do 200 zł/MWh.
W tym kontekście nieoczekiwanym sojusznikiem rozwoju energetyki wiatrowej staje się przemysł energochłonny, dla którego obniżenie kosztów energii oznacza utrzymanie konkurencyjności i redukcję śladu węglowego. To globalny trend, który w Unii Europejskiej będzie przybierał na sile w związku z wdrażaniem Europejskiego Zielonego Ładu i koniecznością wykazania przez firmy swojego faktycznego oddziaływania na środowisko w oparciu o jednolitą dla wspólnego rynku metodykę.