Paweł Ernst podkreślił, że miedź nie doczekała się swojego skutecznego substytutu, choć z drugiej strony można go odzyskiwać w nieskończoność – W ostatnich latach produkcja miedzi znacząco wzrosła. Dużą rolę odgrywają producenci w Azji. Na dzień dzisiejszy około 30 procent to miedź z odzysku, a ten współczynnik będzie tylko rosnąć. Produkcja nie będzie nadążała z popytem i odzyskiwanie miedzi będzie coraz bardziej popularne – powiedział.
– Jeśli zielona transformacja zakłada zużycie około 22 mln ton miedzi to skądś tę miedź musi pozyskać. Rozwiązaniem jest Azja albo spróbować skorzystać z miedzi która jest produkowana przez spółkę na terenach Unii Europejskiej. Jeśli jednak sektor zostanie obłożony restrykcyjnymi normami stracimy konkurencyjność – dodał.