Podczas kiedy większość unijnych krajów różnicuje swoje źródła dostaw gazu, Austria idzie pod prąd. Jest jedynym krajem członkowskim Unii, który dziś 100 proc. potrzebnego surowca kupuje u jednego dostawcy – rosyjskiego Gazpromu. Nic dziwnego, że narodowy koncern OMV to najbardziej lojalny i wierny sojusznik Rosjan we Wspólnocie. Najmocniej forsuje interesy Gazpromu w Brukseli, a wypowiedzi jego prezesa – Rainera Seele rodzą pytanie czy nie pracuje on na dwóch etatach. Oto najnowsza próbka, z rozpoczętej w poniedziałek konferencji European Gas Conference, zorganizowanej przez OMV wspólnie z Gazpromem w Wiedniu (cytat za agencją TASS). „Niepokoi mnie sytuacja wokół Nord Stream-2. Jak to możliwe, że projekt, w który włożono miliardy euro i który został zatwierdzony zgodnie z prawem przez wszystkie instytucje, zostaje zatrzymany przez zewnętrzne sankcje (amerykańskie -red), bez żadnych konsultacji z Europą” – powiedział Seele w Wiedniu.
Bloomberg
„To co ja tutaj widzę, to że dużo mówimy, a robimy nie tak dużo – dodał Austriak. I zapewniał, że bezpośredni tranzyt gazu z Rosji na teren Unii (Niemcy) to najpewniejsza droga. „Niemożliwe tutaj są żadne przerwy w dostawach. I jest najwyższy poziom (bezpieczeństwa), który jest nam potrzebny”.