Bitcoin pożera prąd jak Szwajcaria, a truje tyle, co Kansas City

Waluta jest wirtualna, ale koszty obrotu nią – już nie. Bitcoin zużywa tyle energii, co cała Szwajcaria i przyczynia się do emisji takiej ilości CO2, co amerykańskie Kansas City rocznie.

Publikacja: 05.07.2019 07:52

Bitcoin pożera prąd jak Szwajcaria, a truje tyle, co Kansas City

Foto: energia.rp.pl

Zużycie energii przez bitcoin policzył nowy internetowy instrument sporządzony przez uniwersytet w Cambridge, informuje BBC. Zgodnie z wyliczeniami, Szwajcaria konsumuje rocznie 58,46 Terawata (TW) prądu, a Bitcoin – 58,93 TW. To 0,21 proc. prądu produkowanego na naszym globie i tyle energii, ile wyprodukować może siedem elektrowni atomowych jednocześnie. – Chcemy wykorzystać te porównania do rozpoczęcia dyskusji. Odwiedzający naszą stronę mogą wyrazić swój pogląd czy jest to dużo czy mało – skomentował Michel Rauchs współautor nowego narzędzia.

CZYTAJ TAKŻE: Świat pożera jeszcze więcej energii, Polska truje coraz bardziej

Jak wirtualna waluta pożera prąd? Aby „wydobyć” Bitcoin z sieci, komputery działające podobnie jak maszyny górnicze są połączone z siecią kryptowalutową. Ich zadaniem jest weryfikacja transakcji dokonanych przez osoby, które wysyłają lub odbierają Bitcoin. Komputer musi upewnić się, że nikt nie podszywa się pod transakcje, nie edytuje globalnego rekordu kryptowaluty, itp. W nagrodę za odkrycie takich prób, „górnicy” czasami otrzymują niewielkie ilości Bitcoinów. Aby zarobić jak najwięcej pieniędzy z tego procesu, ludzie często łączą dużą liczbę „górników” z siecią. A to zużywa dużo energii elektrycznej, ponieważ systemy wyszukujące pracują mniej lub bardziej stale.

Alex de Vries ekspert PwC w minionym roku zbudował podobne narzędzie do oceny energetycznych kosztów kryptowalut. Teraz mówi BBC, że dobrze by było dowiedzieć się, jaki ślad węglowy pozostawia zużyty przez kryptowatę energia. Chodzi tu bowiem o prąd z różnych źródeł i z różnych części świata.

CZYTAJ TAKŻE:Petrochemia pochłania najwięcej energii

Z Bitcoinem już jest problem. Zużywa on wielkie ilości prądu, a rocznie bierze udział w mniej niż 100 mln transakcji finansowych. Tymczasem tradycyjny sektor finansowy rocznie przeprowadza średnio ponad 0,5 mld transakcji.

I co najważniejsze – Bitcoin zużywa znacznie więcej energii na jedną operację aniżeli wszystkie banki świata razem wzięte. Badania de Vriesa opublikowane w naukowym piśmie Joule wykazuje, że co roku Bitcoin produkuje 22 megatony CO2. To tylko, ile wynosi roczna emisja gazów cieplarnianych amerykańskiego miasta Kansas City.

Zużycie energii przez bitcoin policzył nowy internetowy instrument sporządzony przez uniwersytet w Cambridge, informuje BBC. Zgodnie z wyliczeniami, Szwajcaria konsumuje rocznie 58,46 Terawata (TW) prądu, a Bitcoin – 58,93 TW. To 0,21 proc. prądu produkowanego na naszym globie i tyle energii, ile wyprodukować może siedem elektrowni atomowych jednocześnie. – Chcemy wykorzystać te porównania do rozpoczęcia dyskusji. Odwiedzający naszą stronę mogą wyrazić swój pogląd czy jest to dużo czy mało – skomentował Michel Rauchs współautor nowego narzędzia.

Klimat
Jaka będzie przyszłość rolnictwa?
Klimat
Nowy rząd zapowiada „wiceministerstwo energii”
Klimat
Pakt klimatyczny z Glasgow trampoliną do działań
Klimat
48 godzin, czyli jak nie prowadzić konsultacji społecznych
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Klimat
Bogate kraje coraz bardziej czują zmiany klimatu