Przed takim niebezpieczeństwem ostrzegł wiceprezes Łukoilu Leonid Fiedun: – Rosja może być wśród państwa, w których straty spowodowane zmianami klimatu będą największe. Jeżeli temperatura na świecie wzrośnie o średnio 2,5-3 st C, to na naszej północy będzie to ocieplenie o 7-8 stopni C, bowiem Arktyka jest najbardziej wrażliwa na zmiany klimatyczne – mówił Fiedun podczas prezentacji „Główne tendencje rozwoju rynku płynnych węglowodorów do 2035 r”. W ocenie menadżera wzrost temperatury doprowadzi do gigantycznej katastrofy na północy Rosji. Miliardy ton metanu zalegającego w wiecznej zmarzlinie, zostaną uwolnione. A to spowoduje wybuchowy wzrost emisji CO2.
CZYTAJ TAKŻE: Syberia topnieje, Rosja się boi
– Jako człowiek, który pracował w tamtych rejonach mogę powiedzieć, że tam znajduje się realna bomba węglowa. To gigantyczne ilości metanu zalegające w wiecznej zmarzlinie. Jeżeli zmarzlina topnieje, to mamy efekt domina – gwałtowne uwalniani setek milionów ton CO2 do atmosfery. Do tego nie możemy dopuści – dodał Fiedun. Skrytykował bierność rosyjskich władz w tej sprawie.
A worker walks across the tundra at at one of the OAO Gazprom refineries in Urengoy, Siberia, Russia, /Bloomberg
– Będąc częścią Europy nie można nie być pod wpływem tych zmian, które mamy obecnie. Na razie rosyjski rząd nie zgłębia tego tematu. Spotykałem się z szefami resortu gospodarki, finansów. Mało o tym myślą. Ale większość rosyjskich przedsiębiorców już ma świadomość konieczności działania. Szczególnie jeżeli wprowadzony zostanie transgraniczny podatek węglowy – dodał menadżer.