Akcje Gazpromu notowane na moskiewskiej giełdzie potaniały 17 grudnia o 2,41 proc. do 106,1 rubla (7,45 zł) To minimum od stycznia 2009 r, gdy światem owładnął globalny kryzys zapoczątkowany upadkiem banku Lehman Brothers. Teraz ogromnej utracie własnej wartości winny jest nie światowy kryzys, ale sam Gazprom i polityka Kremla.
Inwestorzy chcą dywidend, Gazprom nie płaci
Portal quote.ru podkreśla, że notowania Gazpromu spadają od kilku dni z rzędu. Analitycy ankietowani przez RBK Investments jako przyczynę spadku podali niespełnione oczekiwania inwestorów liczących na dywidendy, ogólną złą sytuację na rynku, a także ryzyko geopolityczne i możliwe pogorszenie wyników finansowych Gazpromu.
Czytaj więcej
Katarski koncern zainwestuje w podmorskie złoże Kaszagan na Morzu Kaspijskim. Zalega w nim bilion metrów sześciennych gazu. Katarczycy zbudują dwa zakłady przetwórstwa surowca. To bezpośrednie uderzenie w rosyjskie interesy w regionie.
- Utratę wartości przez Gazprom mógł wywołać komunikat Komisji Europejskiej, że Unia nie potrzebuje tranzytu rosyjskiego gazu rurociągami przez Ukrainę i nie jest zainteresowana przedłużeniem wygasającego z końcem grudnia kontraktu tranzytowego – stwierdziła Natalia Miłczakowa analityczka w Freedom Finance Global.
Wasilij Karpunin, szef analityki Alfa Investments, zauważył, że wstrzymanie tranzytu może odbić się na wynikach finansowych Gazpromu, jeśli nie zostanie znaleziony inny wariant utrzymania strumienia eksportu.