Od dwóch trzecich do trzech czwartych rosyjskiej ropy transportuje się obecnie podejrzanymi jednostkami – głównie starymi tankowcami z nieprzejrzystymi rejestracjami i często niejasnymi ubezpieczycielami. Teraz, gdy kraje zachodnie zaczęły nakładać sankcje na LNG eksportowany przez Rosję – reżim wziął się za sprawdzone już metody i tworzy gazową flotę cieni.
Nie jest to jednak tak łatwe jak w wypadku ropy — na świecie zbiornikowców LNG jest ponad 10 razy mniej niż tankowców. Są to statki bardziej wyspecjalizowane, łatwiejsze do wyśledzenia i wymagają załóg o specjalnych umiejętnościach zawodowych.
Nieznany armator z Dubaju
W ciągu ostatnich trzech miesięcy co najmniej osiem gazowców stało się własnością mało znanych firm zarejestrowanych w Dubaju – podaje Bloomberg, powołując się na globalną bazę żeglugową Equasis. Co najmniej trzy z nich mają w rubryce „ubezpieczyciel” wpis „nieznany” - wynika z danych Międzynarodowej Organizacji Morskiej.
Cztery z ośmiu jednostek – North Air, North Mountain, North Sky i North Way – to gazowce klasy lodowej, które tego lata otrzymały pozwolenie na pływanie po rosyjskich wodach Północnego Szlaku Morskiego. Transportują one gaz z zakładów Jamał LNG należącego do Novateku. Gazowce te są obecnie własnością firmy White Fox Ship Management z siedzibą w Dubaju, która nie ma własnego biura. Z adresu, pod którym jest zarejestrowana, korzysta wiele firm – powiedział Bloombergowi pracownik budynku.
Czytaj więcej
Objęte sankcjami towary, w tym te przeznaczone dla armii rosyjskiego agresora, czy dla najbogatszych Rosjan, nie trafią już do Rosji przez Białoruś. Unia zatwierdziła kolejny pakiet sankcji wobec reżimu Łukaszenki.