Gazu w Europie nie brakuje, a rynek spotowy stał się, po rezygnacji większości klientów z dostaw rosyjskiego Gazpromu, główną areną zaopatrzenia w surowiec. Średnie giełdowe ceny gazu w Europie na koniec kwietnia wzrosły w ujęciu miesięcznym o około 6 proc., nieznacznie przekraczając 320 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Jest to poziom z wiosny 2021 roku, wynika z danych londyńskiej giełdy ICE.
Cena najbliższych – majowych, potem czerwcowych – kontraktów terminowych na indeks TTF (największy w Europie hub gazowy z siedzibą w Holandii) wyniosła w kwietniu średnio 320,8 dolarów, czyli o 6,2 proc. więcej niż w marcu (302 dolarów). To jednak o 32,1 proc. mniej niż w kwietniu ubiegłego roku – 472,2 dolara. I blisko czterokrotnie mniej niż w kwietniu 2022 r., kiedy to w wyniku celowych działań Gazpromu i agresji rosyjskiej na Ukrainę gaz kosztował na wolnym rynku 1134,3 dolara za tysiąc metrów sześciennych.
Czytaj więcej
Złoże Groningen od jutra przechodzi do historii. Było eksploatowane od 1963 roku. Teraz stanowiło zagrożenie dla okolicznych mieszkańców i środowiska.
Europa przetrwała gazową drożyznę
Koniec 2021 i dwa kwartały 2022 były czasem cen gazu, których nie widziano w całej historii hubów gazowych w Europie – od 1996 roku. Notowania osiągnęły historyczny rekord na poziomie 3892 dolarów za tysiąc metrów sześciennych wczesną wiosną 2022 roku (po napaści Rosjan na Ukrainę 24 lutego) i zaczęły spadać jesienią tego samego roku.
Średnie notowania na koniec 2023 roku kształtowały się na poziomie około 460 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Od stycznia tego roku ceny są stabilne i w pierwszym kwartale kształtowały się średnio na poziomie 310 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, co odpowiadało poziomowi z maja-czerwca 2021 roku – czyli z samego początku wywołanego przez Kreml kryzysu gazowego w Europie.