Po rosyjskiej agresji na Ukrainę unijni klienci szybko znaleźli nowych dostawców gazu, a Gazprom stracił gazociągi i rynek dający największe zyski. Wciąż jednak importowany jest do Unii rosyjski LNG, choć zdecydowanym liderem europejskiego rynku jest obecnie amerykański gaz skroplony.
Jak podkreśla Financial Times, do niedawna Biały Dom starał się unikać zakłócania dostaw z Rosji, aby nie zwiększać presji na swoich europejskich sojuszników. Jednak na początku listopada Departament Stanu USA ogłosił sankcje na nowy rosyjski projekt Arctic LNG 2 koncernu Novatek, którego 19 proc. należy do Gazpromu.
Po raz pierwszy amerykańskie sankcje bezpośrednio wpłynęły na dostawy LNG. Według FT sankcje te uniemożliwią krajom europejskim i azjatyckim zakup gazu z tego projektu. A produkcja ma ruszyć, według rosyjskich zapewnień, w przyszłym roku, a dokładniej w pierwszym kwartale 2024 roku.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy po rozpadzie ZSRR, rosyjski samochód jest produkowany za granicą. W Dubaju ruszył montaż limuzyn Aurus. Marka nie uzyskała rejestracji w Unii, bo jej nazwa zbyt przypomina nazwy zachodnich produktów, obecnych już na rynku.
Cel: 100 mln ton LNG
Analitycy rynku pytani przez FT twierdzą, że gaz z Arctic LNG 2 miał pomóc złagodzić część napięć na światowym rynku LNG spowodowanych zwiększonym popytem w Europie. Teraz amerykańskie sankcje zablokują ten projekt dla zachodnich nabywców. Sankcje Białego Domu nie są bezpośrednio wymierzone w inne duże rosyjskie zakłady LNG – Jamał LNG i Sachalin-2, które dostarczają paliwo do Europy i Azji. Te jednak mają już od dawna stałych odbiorców i brakuje im mocy przerobowych.