O sytuacji z nadmiarem gazu na globalnym rynku pisze agencja Bloomberg. Rosyjska wojna i szantaż gazowy Kremla skutkował szybką zamianą rosyjskiego surowca gazem z innych krajów, gromadzeniem zapasów i znacznym spadkiem zużycia. Skutek widać na morzu, gdzie na redach europejskich portów koczuje wiele gazowców czekających na kupujących.
Czytaj więcej
Biały Dom dał zgodę na eksport skroplonego gazu ziemnego (LNG) z wielkoskalowego projektu Alaska LNG. Koszt inwestycji to 39 mld dol.
Tak było, a nie jest
Morgan Stanley zwraca uwagę, że zapotrzebowanie na gaz zwykle spada pod koniec sezonu grzewczego, a następnie pod koniec lata, wraz z końcem upałów, kiedy znika zapotrzebowanie na moc chłodniczą. Jesienią gaz gromadzony jest do podziemnych magazynów na potrzeby sezonu grzewczego. Tak było, ale rosyjska agresja na Ukrainę i związane z tym destrukcyjne działania Rosji na rynku gazu zmieniły wszystko.
Kraje szybko przekonały się, że rosyjski gaz nie jest niezastąpiony a pełne magazyny to podstawa bezpieczeństwa energetycznego. Dlatego w tym roku prace nad ich zapełnieniem w Europie mogą zakończyć się już pod koniec sierpnia - podaje Morgan Stanley.
- Uwaga rynku skupia się teraz na prognozach pogody na nadchodzące lato, ponieważ wszelkie ekstremalne upały i susze mogą zwiększyć konsumpcję gazu. Ponadto na początku trzeciego kwartału importerzy zaczną przygotowywać się do zimy, a konkurencja o LNG będzie się nasilać – ocenia Talon Caster, analityk ds. energii w Bloomberg Intelligence.