Jak nie dopuścić rosyjskiego LNG na unijny rynek bez wprowadzania sankcji? Jest na to prosty sposób. Wystarczy zablokować rosyjskim eksporterom wstępną rezerwację przepustowości infrastruktury potrzebnej do dostaw LNG, czyli miejsca w terminalach - twierdzi agencja Bloomberg.
Liczy się czas
Bruksela chce wypracować ten mechanizm możliwie jak najszybciej. Pozwoliłoby to poszczególnym rządom w regionie na zablokowanie importu skroplonego gazu ziemnego z Rosji bez nakładania nowych sankcji. Propozycja musi zostać zatwierdzona przez ministrów energii krajów UE; odpowiednie uprawnienia zostaną przekazane rządom państw.
Czytaj więcej
Rosyjski atomowy lodołamacz o największej na świecie mocy kruszenia lodu podrożał tak, że nie wiadomo, czy w ogóle zostanie ukończony. Na dodatek najważniejsze części jednostki budowano w Ukrainie - w zakładach, które zniszczyła armia Kremla.
Choć mechanizm ten wymaga jeszcze konsultacji z innymi członkami UE oraz Komisją Europejską, to jeśli wszystkie formalności zostaną dopełnione, przepływ surowców energetycznych z Rosji zostanie znacznie ograniczony. Pomysł poparło już oficjalnie pięciu członków Unii: Polska, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa.
Terminali LNG będzie więcej
W 2022 r. zdolność regazyfikacyjna lądowych terminali LNG w krajach Unii wynosiła 141 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, zaś w terminalach pływających kolejne 28 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie. Jeżeli uwzględnić zdolności regazyfikacyjne Wielkiej Brytanii, to łączna ilość gazu ziemnego, jaką można uzyskać z regazyfikacji LNG w Europie, wyniesie ok. 230 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie.