Powolna budowa korytarza na gaz. Komisja Europejska nie chce interwencji

Komisja Europejska nie chce interwencji na rynku elektryczności. Proponuje natomiast działania w razie wysokiej chwiejności na rynku gazu.

Publikacja: 26.10.2022 03:00

Powolna budowa korytarza na gaz. Komisja Europejska nie chce interwencji

Foto: Bloomberg

Wysokie ceny energii były tematem już czwartego w ciągu ostatnich dwóch miesięcy spotkania ministrów państw UE. Od początku kontrowersje budzą te same dwa tematy: czy i jak ograniczać cenę gazu z importu i – czy i jak oddzielić cenę energii od ceny gazu? Komisja Europejska jest bardzo niechętna obu tym postulatom, w czym ma poparcie przede wszystkim Niemiec, ale także Holandii czy Węgier.

Pod wpływem presji 15 państw UE, na czele z Polską, KE ostatecznie się ugięła i przedstawiła we wtorek w Luksemburgu propozycję, która ma odpowiadać na pierwszy postulat: ograniczenia ceny gazu. To tzw. dynamiczny korytarz, który miałby być stosowany na rynku spot, czyli do transakcji natychmiastowych, bez wpływu na cenę surowca w kontraktach długoterminowych. Ciągle jednak brakuje szczegółów, w tym – jak ustalić ten limit i w jakich warunkach ten mechanizm byłby uruchamiany.

Nauka oszczędzania

– Na pewno cena nie może być niższa niż obecna na rynku – podkreślała Kadri Simson, komisarz UE ds. energii. Bruksela bardzo się martwi, że zbyt niska cena gazu może zniechęcić do oszczędzania surowca i zwiększyć jego zużycie. A w sytuacji przewidywanego jeszcze przez dwa–trzy lata niedoboru tego surowca nie byłby to pożądany kierunek.

Zwolennicy limitu nie rozumieją tego argumentu. – Naprawdę chciałbym mieć takie zmartwienie jak zbyt niska cena gazu – mówił przewodniczący obradom Józef Sikela, wicepremier Czech. Inni zwracają uwagę, że kluczowe jest bezpieczeństwo dostaw i zbyt niska cena mogłaby zniechęcić dostawców. – W razie kryzysu trzeba działać, ale pod warunkiem, że nie zagrozi to dostawom i redukcji popytu – powiedział holenderski minister klimatu i energii Rob Jetten. Inni odpowiadają, że na razie problem jest wydumany.

– Na dziś rynek dostaw nie jest wyzwaniem, wyzwaniem jest cena – powiedziała polska minister klimatu Anna Moskwa. I choć propozycja KE nie zawiera zbyt wielu szczegółów, minister Moskwa jest zadowolona z postępu. – Po raz pierwszy mamy propozycję legislacyjną – uznała. I ma nadzieję, że na następne spotkanie zaplanowane na 24 listopada KE uzupełni ją o brakujące konkrety. Jak podkreśla, jedyne państwa wprost sprzeciwiające się limitowi cenowemu to Niemcy i Węgry. Zatem gdyby Komisja przestawiła konkretny projekt, to w głosowaniu większościowym zostałby on przyjęty. Polska minister uważa jednak, że w tej sprawie lepiej zbudować jednomyślność i powoli przekonać innych do koncepcji.

Czytaj więcej

Azerbejdżan wesprze Unię gazem i ropą

Mechanizm cenowy

Jeszcze mniej klarownie wygląda sprawa z ograniczaniem ceny energii elektrycznej, która jest pochodną wysokiej ceny gazu. Tu Komisja jedynie – pod presją państw członkowskich – napisała analizę tzw. modelu iberyjskiego, czyli zastosowanego przez Hiszpanię i Portugalię mechanizmu ograniczenia ceny gazu na rynku energii elektrycznej. Wiele tam jednak jest o kosztach i ubocznych negatywnych skutkach takiego rozwiązania. – Przede wszystkim pytanie o koszty: jak podzielą się nimi państwa członkowskie. Bo w różnych krajach różny jest miks energetyczny. I różny udział gazu w generowaniu prądu – powiedziała Simson. Bruksela obawia się także tzw. wycieku, czyli przekazywania subsydiowanej energii elektrycznej do Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, z którymi UE połączona jest siecią przesyłową. Najpierw chce więc od członków UE odpowiedzi na pytania, jak chcą rozwiązać te problemy.

KE chce natomiast opracować nowy mechanizm ustalania ceny energii, który w mniejszym stopniu będzie uwzględniał cenę gazu. Polsce zależy na tym, żeby nie tylko wykluczyć wpływ gazu na cenę energii, ale w ogóle zlikwidować mechanizm surowca krańcowego – gdy cena prądu ustalana jest na podstawie ceny najdroższego surowca służącego do jego generowania. To może być gaz, ale u nas często to jest węgiel, a w innych krajach czasem produkty ropopochodne czy energia wodna – mówiła Moskwa.

Panuje natomiast pełna zgoda odnośnie do propozycji KE wspólnych zakupów gazu na kolejny sezon grzewczy, czyli dokonywanych od wiosny 2023 r. Polska popiera to rozwiązanie, choć sami problemów z surowcem nie mamy. – Chcemy pomóc krajom odciętym od morza – podkreśliła Moskwa. Polska chciała, żeby mechanizm był dobrowolny i taki prawdopodobnie zostanie uzgodniony.

Czytaj więcej

UE bliżej limitu cenowego na gaz. Są wstępne ustalenia

Wysokie ceny energii były tematem już czwartego w ciągu ostatnich dwóch miesięcy spotkania ministrów państw UE. Od początku kontrowersje budzą te same dwa tematy: czy i jak ograniczać cenę gazu z importu i – czy i jak oddzielić cenę energii od ceny gazu? Komisja Europejska jest bardzo niechętna obu tym postulatom, w czym ma poparcie przede wszystkim Niemiec, ale także Holandii czy Węgier.

Pod wpływem presji 15 państw UE, na czele z Polską, KE ostatecznie się ugięła i przedstawiła we wtorek w Luksemburgu propozycję, która ma odpowiadać na pierwszy postulat: ograniczenia ceny gazu. To tzw. dynamiczny korytarz, który miałby być stosowany na rynku spot, czyli do transakcji natychmiastowych, bez wpływu na cenę surowca w kontraktach długoterminowych. Ciągle jednak brakuje szczegółów, w tym – jak ustalić ten limit i w jakich warunkach ten mechanizm byłby uruchamiany.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Gazprom pozywa unijne firmy, w tym swojego największego lobbystę
Gaz
Niemcy nie potrzebują rosyjskiego LNG. Forsują unijny zakaz importu
Gaz
Chiny dostały z Gazpromu wielką zniżkę na gaz. Węgrom to się nie spodoba
Gaz
Szykuje się kolejne opóźnienie w rozbudowie terminalu LNG w Świnoujściu
Gaz
Największe złoże gazu w Europie zamknięte. Stało się zbyt niebezpieczne