"Kierujemy się podpisanymi kontraktami. Taka jednostronna decyzja (Unii w sprawie ustalenia limitu cen na rosyjski gaz - red.) jest oczywiście naruszeniem istotnych warunków kontraktu, co wiąże się z zakończeniem dostaw" - powiedział w niedzielę Aleksiej Miller, prezes Gazpromu, w prokremlowskiej telewizji TV Rossija.
Ta wypowiedź nie zrobiła wrażenia na rynkach. Unia już wie, że rosyjski gaz można szybko zastąpić. W poniedziałek ceny giełdowe gazu w Europie spadły w listopadowych kontraktach terminowych do 1333 dolarów za 1000 metrów sześciennych czyli o 6,3 proc., według danych londyńskiej giełdy ICE. Ostatni raz taka cena była w końcu czerwca.
Według Blomberga Komisja Europejska opracowała już tymczasowy mechanizm „dynamicznego limitu cenowego dla transakcji” w wirtualnym hubie TTF w Holandii. Ponadto Unia stworzy dodatkową platformę do ustalania ceny LNG. Może ona zostać wprowadzona pod koniec 2022 roku.
Czytaj więcej
Szef Gazpromu powiedział, że uszkodzone 26 września nitki gazociągu północnego zostały w środku zalane wodą. W związku z tym remont gazociągu może wymagać wymiany większości rur. Ponieważ o remont nikt Gazpromu nie prosi, Rosjanie chcą przerzucić do Europy więcej nitek Tureckiego Potoku.
Spadek cen gazu następuje m.in. w związku z zapełnieniem europejskich magazynów gazu o ponad 90 proc. i zmianą polityki energetycznej poszczególnych krajów.