Reklama

Nord Stream został zatopiony. Gazprom jest zdesperowany

Szef Gazpromu powiedział, że uszkodzone 26 września nitki gazociągu północnego zostały w środku zalane wodą. W związku z tym remont gazociągu może wymagać wymiany większości rur. Ponieważ o remont nikt Gazpromu nie prosi, Rosjanie chcą przerzucić do Europy więcej nitek Tureckiego Potoku.

Publikacja: 13.10.2022 22:46

Nord Stream został zatopiony. Gazprom jest zdesperowany

Foto: PAP/EPA/OLE BERG-RUSTEN

„Uszkodzona nitka Nord Stream ma bardzo dużą odległość, w szczególności w kierunku Rosji, jest obecnie wypełniona wodą morską. Są to bezprecedensowe sytuacje awaryjne. (...) Eksperci twierdzą, że aby przywrócić pracę, konieczne jest odcięcie bardzo dużego kawałka gazociągu” - powiedział Miller w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej.

Jednak nikt nie prosi Rosjan o naprawę. Szwecja już przeprowadziła dochodzenie uszkodzonych eksplozjami nitek, nie dopuściła Gazpromu do oględzin. Podobnie zachowuje się Dania, w której wodach także odnotowano wybuchy.

Miller zapowiedział więc, że Rosja chce wybudować więcej nitek Tureckiego Potoku i do „ewentualnej budowy” wykorzysta rury rosyjskiej produkcji (ich producent, który ma monopol na biznes z Gazpromem, należy do rodziny Rotenbergów - objętych sankcjami bliskich oligarchów Putina).

„Nie powiem teraz, ile będzie nowych nitek, najpierw musimy oczywiście zdecydować o pojemności gazociągu. W każdym razie będą to nowe zdolności przesyłowe gazu przez Morze Czarne, w korytarzu Tureckiego Potoku, z utworzeniem hubu handlowego na granicy Turcji i Unii Europejskiej... Jeśli chodzi o turbiny, oczywiście będą to turbiny produkcji rosyjskiej” – dodał Miller.

Pochwalił się, że Gazprom „szybko buduje” gazociągi podmorskie i przypomniał, że kończył budowę Nord Stream 2 na ostatnim, końcowym etapie bez udziału technologiczno-technicznego firm zagranicznych (od grudnia 2019 r., kiedy Amerykanie wprowadzili sankcje i zachodnie firmy się wycofały).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Putin kusi Turcję hubem gazowym. Ankara milczy

Turecki Potok to gazociąg z Rosji do Turcji przez Morze Czarne. Przepustowość projektowa to 31,5 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie. Gaz dostarczany jest do Turcji i tranzytem przez terytorium Turcji do krajów Europy Południowej. Obecnie nitka tranzytowa jest wykorzystana minimalnie.

Wobec licznych oświadczeń rosyjskich na temat dostaw gazu do Turcji, zastanawiające jest milczenie strony tureckiej. Wygląda na to, że za plecami Ankary Moskwa chce narzucić Turcji swoje gazociągi.

Zapytany o reakcję strony tureckiej Rosjanin odpowiedział:

„Strona turecka wykazała oczywiście duże zainteresowanie, zgodziła się z naszymi kolegami, w szczególności na poziomie korporacyjnym, z ministrem energetyki Turcji, że dialog rozpoczniemy bardzo, bardzo szybko, dosłownie od początku przyszłego tygodnia. Przejdźmy do absolutnie konkretnej dyskusji na temat zakresu i harmonogramu projektu” – powiedział Miller.

Turcy na razie nie skomentowali żadnej z rosyjskich propozycji.

Gaz
Turcja żegna Gazprom i sięgnie po zamrożone aktywa Rosji
Gaz
Szybszy koniec rosyjskiego gazu w Unii. Wściekłość na Kremlu
Gaz
Dostawy energii w niepewnych czasach: strategia LNG Orlenu redefiniująca bezpieczeństwo energetyczne
Gaz
Sankcje na Rosję nakręcają eksport LNG z Ameryki
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Gaz
PGE odsłoni gazowe karty w grudniu. W dystrybucji broni korzystnego rozdania
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama