Nord Stream jest ubezpieczony, ale nie wiadomo od czego

Nord Stream to międzynarodowe konsorcjum. Rurociągi były ubezpieczone przez zagraniczne firmy, ale warunki ubezpieczenia nie są znane. Co do Nord Stream 2, który w całości należy do Gazpromu, to ta inwestycja ubezpieczenie może mieć jedynie w rosyjskiej firmie.

Publikacja: 28.09.2022 17:53

Nord Stream jest ubezpieczony, ale nie wiadomo od czego

Foto: AFP

O tym, że dwie pierwsze nitki gazociągu północnego działające od 2011 r mają wykupione ubezpieczenia w zagranicznej firmie, dowiedziała się agencja RIA Nowosti

"Ale pewne jest, że ryzyko militarne nie mogło być objęte ochroną, a teraz jest to uważane za jedną z wersji. Najprawdopodobniej ubezpieczyciel odłoży wypłatę do końca śledztwa, a to w obecnych warunkach może rozciągać się na lata” - twierdzi jedno ze źródeł agencji w branży ubezpieczeniowej. Źródło dodało, że ryzyko wojny i sabotażu mogą być traktowane jako oddzielne ryzyka z punktu widzenia ubezpieczenia i mogą być podstawą do odmowy świadczeń, jeśli jedno z ryzyk nie zostanie pokryte.

Jak skomentowała RIA Nowosti Katerina Jakunina prezes zarządu Stowarzyszenia Profesjonalnych Brokerów Ubezpieczeniowych, jeśli zdarzenie jest objęte umową ubezpieczeniową, ubezpieczyciel najpierw dokona wypłaty (w tym przypadku jest to strata majątkowa i odpowiedzialność za szkody w środowisku), a następnie, w przypadku znalezienia winnego, ubezpieczyciel zwróci się do niego z roszczeniami regresowymi.

Czytaj więcej

To koniec Nord Stream? Niemiecka gazeta twierdzi, że nie da się go naprawić

"Jeżeli zdarzenie nie jest objęte warunkami umowy ubezpieczenia, to wszystkie szkody będą pokrywane na koszt operatora/właściciela rurociągu. A potem on sam będzie szukał winnego i starał się odzyskać poniesione koszty” – dodaje.

Jeszcze trudniejsza jest sytuacja Nord Stream 2, który Gazprom napełnił gazem technicznym pomimo braku na to zgody Niemiec i braku wymaganego certyfikatu dopuszczającego gazociąg do pracy. Po amerykańskich sankcjach z grudnia 2019 r z ubezpieczenia tej inwestycji wycofały się firmy zachodnie, m.in. ubezpieczyciele Munich Re i Zurich Insurance Group

Jeżeli więc obie nitki są ubezpieczone, to w firmie rosyjskiej takiej jak np. Sogaz, który ubezpiecza m.in. infrastrukturę gazową i ma w swojej ofercie ubezpieczenie od aktów terroru, sabotażu. Tu limit ubezpieczenia wynosi 141 mln euro. W wypadku ubezpieczenia od katastrof naturalnych jest to 129 mln euro.

O tym, że dwie pierwsze nitki gazociągu północnego działające od 2011 r mają wykupione ubezpieczenia w zagranicznej firmie, dowiedziała się agencja RIA Nowosti

"Ale pewne jest, że ryzyko militarne nie mogło być objęte ochroną, a teraz jest to uważane za jedną z wersji. Najprawdopodobniej ubezpieczyciel odłoży wypłatę do końca śledztwa, a to w obecnych warunkach może rozciągać się na lata” - twierdzi jedno ze źródeł agencji w branży ubezpieczeniowej. Źródło dodało, że ryzyko wojny i sabotażu mogą być traktowane jako oddzielne ryzyka z punktu widzenia ubezpieczenia i mogą być podstawą do odmowy świadczeń, jeśli jedno z ryzyk nie zostanie pokryte.

Gaz
Gaz w Europie w cenie sprzed trzech lat. Będzie jeszcze taniej?
Gaz
USA blokują rosyjskie zakłady LNG w Arktyce
Gaz
Katar tworzy największą flotę gazowców. Największe zbudują Chińczycy
Gaz
Infrastruktura gazowa Ukrainy zaatakowana. To także atak na unijny gaz
Gaz
Gazprom pozywa unijne firmy, w tym swojego największego lobbystę
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił