Wszystko wskazuje na to, że rurociąg został uszkodzony przez detonację materiałów wybuchowych podłożonych przez płetwonurków – pisze dziennik.
Niemieckie organy bezpieczeństwa zakładają, że trzy rury bałtyckiego gazociągu Nord Stream 1 i 2 będą na zawsze bezużyteczne po domniemanych aktach sabotażu. Jeśli nie zostaną one szybko naprawione, dostanie się do środka dużo słonej wody, która spowoduje korozję rurociągów- dowiedział się „Tagesspiegel” z kręgów rządowych. Nic nie wskazuje na to, by ktokolwiek miał zamiar dokonywać napraw. Tym bardziej, że nie wiadomo ostatecznie kto dokonał sabotażu i czy nie ma dalszego zagrożenia.
Czytaj więcej
Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck potwierdził, że wycieki gazu z Nord Stream 1 i 2 to skutek celowego ataku. Wykluczył awarię.
Wyjaśnianiem tego „incydentu” zajął się zespół kryzysowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a kilka ministerstw federalnych i Urząd Kanclerski dyskutują o jego konsekwencjach.
W pierwszej kolejności zintensyfikowano kontrolę niemieckich wód terytorialnych przez policję federalną, której statki ściślej monitorują trasy infrastruktury krytycznej. Ponadto kraje związkowe mają wzmocnić ochronę obszarów przybrzeżnych Morza Północnego i Bałtyckiego. Niepokój budzi również ochrona budowanych obecnie terminali gazu płynnego oraz kabli podmorskich i telekomunikacyjnych – pisze "Tagesspiegel".