„Łącznie 12 krajów zostało dotkniętych redukcją dostaw rosyjskiego gazu, 10 krajów wydało wczesne ostrzeżenia w ramach ustawodawstwa o bezpieczeństwie dostaw gazu. Ryzyko przerw w dostawach jest dziś realne” – ocenił dziś pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego UE podczas sesji plenarnej w Brukseli.

Wcześniej szef Gazpromu Aleksiej Miller potwierdził, że wielkość eksportu gazu z Rosji do Europy zmniejszył się o kilkadziesiąt procent. Carsten Rolle, członek niemieckiej konfederacji biznesu BDI, powiedział, że dostawy rosyjskiego gazu do Niemiec przez gazociąg Nord Stream zostały zmniejszone o 60 proc.

Po wprowadzeniu przez stronę rosyjską zasad, zgodnie z którymi eksporterzy gazu z „nieprzyjaznych krajów” muszą za niego płacić przelewem waluty na konto w Gazprombanku, który z kolei przelicza otrzymane środki na ruble według kursu Banku Rosji, szereg krajów Unii odmówiło przyjęcia dyktatu rosyjskiego reżimu.

Gazprom odciął dostawy gazu do Polski, Bułgarii, Finlandii, Danii i Holandii. Wiele firm energetycznych z Niemiec i innych państw również odmówiły płacenia w rublach.

Czytaj więcej

Niemcy o krok od racjonowania gazu. Rosja zakręca kurek, ceny rosną