Gazprom opublikował wybrane wyniki koncernu w okresie od 1 stycznia do 15 czerwca. Eksport gazu do krajów spoza WNP (były sowieckie republiki, do których wciąż Gazprom zalicza też Litwę, Łotwę i Estonię – red.) wyniósł 65,6 mld m sześc. - o 28,9 proc. (o 26,7 mld m sześc.) mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Rosjanie twierdzą, że dostawy do Chin rosną, ale nie podają o ile. Dostawy na rynek krajowy są na poziomie zeszłego roku.

Gazprom wydobył 226 miliardów m sześc. gazu. To o 6,4 proc. (15,5 mld m sześc.) mniej niż przed rokiem. W ogóle gaz nie płynie do Polski, Danii, Holandii, Bułgarii i Finlandii. Niemcom - największemu klientowi Rosjan, Gazprom od jutra zmniejsza o 60 proc. dostawy gazociągiem północnym.

„Dostawy do krajów spoza WNP spadają, ale są realizowane zgodnie z potwierdzonymi zamówieniami. Firma, powołując się na Gas Infrastructure Europe, zauważa, że ​​w europejskich magazynach gazu znajduje się 26,2 mld m sześc. „Aby osiągnąć poziom 90 proc. zapełnienia podziemnych magazynów, firmy będą musiały przepompować kolejne 37 miliardów m sześc. A do osiągnięcia poziomu z początku sezonu 2019/2020 – 46,2 mld m sześc.” martwi się Gazprom w oświadczeniu.

Sadek sprzedaży rekompensuje wzrost cen gazu. Na razie.

Czytaj więcej

Rosja mocniej dokręca śrubę Niemcom. Dostają coraz mniej gazu z Nord Stream