„Z powodu nieterminowego zwrotu z naprawy przez Siemens (Niemcy) kompresorów gazu, skrócenia okresu eksploatacji kompresora gazu oraz zidentyfikowaniem usterek technicznych silników (otrzymano zlecenie od Rostechnadzoru o czasowym zakazie działalności), na przepompowni Portowaja CS będą pracować tylko trzy kompresory. W związku z tym dostawy gazu przez Nord Stream można obecnie zapewnić w ilości nawet 100 mln m3. m dziennie zamiast 167 milionów metrów sześciennych” – wyjaśnia Gazprom w oświadczeniu, cytowanym przez Kommersanta.
Siemens prawdopodobnie przestał serwisować gazociąg Gazpromu, w związku z unijnymi sankcjami. Wcześniej niemiecki koncern - największy inwestor unijny w Rosji, wycofał się z tego rynku.
Na tle informacji o zmniejszeniu dostaw przez Nord Stream ceny gazu w Europie wzrosły we wtorek o ponad 10 proc. i zbliżyły się do 989,3 dol. za metr sześcienny.
Gazprom zapowiedział też, że od 11 lipca Nord Stream nie będzie przez dwa tygodnie tłoczył gazu do Niemiec. To z kolei ma związek z corocznym przeglądem podmorskiego gazociągu. Na to oświadczenie, Federalna Agencja Sieciowa RFN podała, że ma już w magazynach podziemnych zapełnione 55,2 proc. ich pojemności i bezpieczeństwo gazowe kraju jest zapewnione.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy w historii Gazprom wstrzymał dostawy swojego gazu na rynek niemiecki. Od 1 czerwca Rosjanie zakręcili kurek dla Shell Energy, który dostarcza do Niemiec 1,2 mld m sześc. gazu rocznie. Gazu nie otrzymuje też od dziś duński operator Orsted. Oba odmówiły płacenia w rublach.