„Nawet w przypadku całkowitego wstrzymania dostaw gazu z Rosji, jesteśmy bezpieczni tej zimy” –
powiedziała Ursula von der Leyen na konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Szefowa Komisji Europejskiej zwrócił uwagę, że gaz zajmuje ok. 24 procent bilansu energetycznego Unii Europejskiej. Wspólnota importuje 90 proc. zużywanego „niebieskiego paliwa”. Około 40 proc. zakupów zewnętrznych pochodzi z Rosji.
„To namacalna zależność, której Komisja Europejska uważa za konieczne się pozbyć” – podkreśliła von der Leyen.
I paradoksalnie, to agresywna polityka Kremla, unaocznia teraz wielu nieświadomym tego do niedawna państwom, jak niebezpieczne jest już dziś związanie się z Rosją długoletnimi umowami gazowymi. I jak mało wiarygodnym dostawcą jest Gazprom, używający surowca jako broni do wymuszania na odbiorcach korzystnych dla siebie decyzji.
Może to zagrozić Wspólnocie w przyszłości, jeżeli rosyjskich gazociągów i długoterminowych kontraktów z Gazpromem na rynku Unii będzie jeszcze więcej. Von der Leyen przypomniała, że Bruksela wynegocjowała z wieloma dostawcami LNG w tym z USA, większe zakupy gazu skroplonego w związku ze wzrostem cen surowca na Starym Kontynencie.