O przekazaniu Mołdawii pomocy, poinformowała w środę na portalu społecznościowym szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po spotkaniu z premier Mołdawii Natalią Gawrilitsą. Zdaniem szefowej KE zaplanowane na czwartek posiedzenie Rady Stowarzyszenia Unia-Mołdawia dodatkowo wzmocni współpracę stron.
„Chciałabym powtórzyć nasze pełne poparcie dla Mołdawii” – powiedziała von der Leyen. Premier Mołdawii Natalia Gawrilitsa przebyła do Brukseli na rozmowy w sprawie kryzysu gazowego w Mołdawii, wywołanego nowymi, trudnymi do spełnienia warunkami nowych dostaw surowca, postawionymi przez Rosję.
Okres obowiązywania poprzedniej umowy z Gazpromem, zgodnie z którą republika kupowała gaz po około 200 dol. za 1000 m3, wygasła 30 września, przypomina agencja Prime. A 1 października umowa została przedłużona o miesiąc. Cenę dostaw Gazprom podniósł do 790 dolarów za 1000 m3. Według nieoficjalnych informacji Rosja postawiła też warunki polityczne dotyczące m.in Ukrainy i Naddniestrza. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow twierdzi, że pozycja Rosji w rozmowach z Mołdawią jest „wyważona, uzasadniona i korzystna”.
W związku z brakiem gazu, w Mołdawii wprowadzono stan wyjątkowy. We wtorek do kraju trafił pierwszy gaz spoza Rosji - 1 mln m3 - dostarczył go polski PGNiG wraz z amerykańsko-ukraińską spółką ERU. W środę na pomoc sąsiadowi pośpieszyła Rumunia i Ukraina, a rząd mołdawski zakupił kolejny 1 milion m3 od holenderskiej spółki Vitol, która wygrała nowy przetarg. Władze ogłosiły też kolejny przetarg na surowiec.
Moskwa domaga się też od Kiszyniowa spłaty „historycznego długu - 709 mln dolarów. Tylko wtedy zgodzi się dać 25 proc. zniżki. Mołdawia ze swojej strony oczekuje niezależnego audytu w Gazpromie, który wykaże, ile w rzeczywistości winna jest Mołdawia Gazpromowi.