Prowokację wymierzoną w przedstawicieli saudyjskiego sektora naftowego zmontowali członkowie organizacji Centre for Climate Reporting, udostępniając następnie zebrane materiały brytyjskiemu Channel 4 News. Udając inwestorów i potencjalnych odbiorców surowców kopalnych – w szczególności ropy, rzecz jasna – skrycie nagrywali swoich rozmówców z saudyjskich instytucji odpowiedzialnych za wydobycie i eksport ropy oraz innych, powstałych na jej bazie, paliw.
Czytaj więcej
Globalny rynek zaczyna obawiać się nadpodaży ropy i ceny spadają. W czwartek europejska marka Brent po raz pierwszy od 29 czerwca potaniała do niewiele ponad 73 dolary za baryłkę.
– Mam wrażenie, że wraz z całą tą sprawą zmian klimatycznych pojawia się ryzyko, że popyt na ropę będzie spadać. Jesteście przygotowani na to, żeby, hm, sztucznie stymulować ten popyt na kluczowych rynkach? – dopytywał jeden z „inwestorów” swoich saudyjskich partnerów. – Owszem – usłyszał w odpowiedzi. – To jeden z tych aspektów, które staramy się robić. Jeden z głównych celów, jakie chcemy osiągnąć – zapewniał jego rozmówca.
Jak stymulować popyt na ropę i diesla?
Podobnych deklaracji padło więcej. Wyłania się z nich następująca strategia: Arabia Saudyjska chce w ciągu najbliższych lat zadbać o to, by regiony takie jak Afryka czy Azja – gdzie popyt na energię i paliwa jest już na wysokim poziomie, ale wraz z dynamicznym rozwojem i nadganianiem gospodarczych zapóźnień może wciąż szybko rosnąć – stały się nowym fundamentem handlu kopalinami. Zadbają o to zarówno przedstawiciele sektora naftowego, jak i urzędnicy saudyjskiego ministerstwa energii (choć w sporej mierze można uznać te podmioty za jeden organizm).
Metody tej stymulacji obejmują stworzenie floty mobilnych pływających elektrowni – których kilka pływa już po świecie – wytwarzających energię elektryczną na bazie paliw kopalnych, zwłaszcza ropy czy diesla. Impuls rozwojowy może też dostać sektor lotniczy, przede wszystkim technologie supersoniczne, ponaddźwiękowe. Są one dla eksporterów konwencjonalnych paliw o tyle atrakcyjne, że zużywają przeciętnie trzykrotnie więcej kerozyny niż tradycyjne samoloty. Saudyjczycy mogą też wesprzeć tradycyjną motoryzację i producentów innych pojazdów wykorzystujących paliwa kopalne jako siłę napędową, próbując blokować lub równoważyć inicjatywy takie, jak subsydiowanie zakupu pojazdów elektrycznych.