Piszą o tym analitycy agencji S&P w analizie cytowanej przez agencję Reuters. Analitycy zwracają uwagę, że blisko połowa rosyjskiego gazu dociera do odbiorców w Europe przez Ukrainę. Tymczasem Gazprom wszczął procedurę zerwana obowiązującego kontraktu tranzytowego. A to w długoletniej perspektywie podrywa zaufanie klientów do Gazpromu i pewnych dostaw gazu gazociągami z Rosji.

Przy takiej postawie i eskalowaniu konfliktu odbiorcy będą szukać innych, pewniejszych źródeł energii i dostaw. W S&P uważają, że może to wpłynąć na decyzje instytucji w różnych krajach, które wydają pozwolenia na planowane przez Gazprom alternatywne do Ukrainy trasy przesyłu gazu.

W wersji bazowej S&P nie oczekuje przerw w dostawach gazu z Rosji do Europy; na tym rynku Gazprom zachowa swoje 34 proc. udziału.

Ale są też inne scenariusze. Kontrakt na tranzyt przez Ukrainę obowiązuje do końca 2019 r. Do tego czasu miał powstać Nord Stream-2 Turec Potok. Na razie w budowie jest ten drug. Nord Stream-2 ma dużo przeciwników w samej Unii.

Gazprom zapowiedział już zerwane kontrataku na tranzyt. Naftogaz nie wyklucza nowego pozwu w sprawie ceny za tranzyt która zdaniem koncernu jest zaniżona. Naftogaz poinformował, że zamknie swoje przedstawicielstwo w Moskwie.