Brak zdecydowanego postępu w inwestycjach oraz decyzja o wycofaniu się z zaangażowania w projekt budowy siłowni jądrowej na Litwie przesądziły o zmianach w zarządzie Polskiej Grupy Energetycznej. Tomasz Zadroga zrezygnował w środę wieczorem z funkcji prezesa zarządu, a rada nadzorcza odwołała Marka Szostka z funkcji wiceprezesa.
Z wypowiedzi ministra Skarbu?Państwa Mikołaja Budzanowskiego wynika, że chce on przyspieszyć inwestycje planowane przez państwowe firmy.
– Rada nadzorcza musi przeanalizować strategię PGE. Nie nastąpi spowolnienie, ale raczej przyspieszenie w kluczowych procesach inwestycyjnych spółki. Nie będzie negatywnych zmian, jeśli chodzi o projekty inwestycyjne PGE – powiedział wczoraj Budzanowski.
Na miejsce Zadrogi ma przyjść Krzysztof Kilian. – Nic mi na ten temat nie wiadomo – komentuje Kilian, który w środę zrezygnował z funkcji wiceprezesa Polkomtelu.
PGE jest największą firmą z sektora elektroenergetycznego w Polsce oraz jedną z czołowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Jej udział w produkcji energii elektrycznej w kraju wynosi 40 proc., a w rynku dystrybucji energii elektrycznej ok. 26 proc. Grupa zatrudnia 46 tys. osób. PGE zapowiadała, że w latach 2009 – 2012 na inwestycje wyda 38,9 mld zł. Ale większość z tych planów nie została zrealizowana. Firma planuje budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu o docelowej mocy 3 tys.?MW. Przetarg na dostawcę technologii ma zostać rozpisany w najbliższych dniach. Budowa pierwszego bloku ma kosztować 35 – 55 mld zł. Minister energetyki Litwy Arvydas Sekmokas nie wykluczył wczoraj możliwości powrotu strony polskiej do projektu budowy siłowni jądrowej koło Ignalina.