Instytut Monitorowania Mediów zbadał przekazy internetowe dotyczące elektrowni atomowych w kontekście Polski z ostatniego kwartału 2011 r. Analiza objęła ponad 5,5 tys. materiałów.
W jednej piątej materiałów o elektrowniach jądrowych w kontekście Polski pojawiły się odwołania do katastrofy w Fukushimie, a w 730 publikacjach mówiono o Czarnobylu. Jednak tylko nieliczne wzmianki były medialnymi straszakami – niepokojąca frazę "drugi Czarnobyl" zastosowano tylko 5 razy, a "powtórka z Czarnobyla" – 4 razy.
W analizowanym okresie pojawiło się też 10 publikacji zawierających zwrot "Gąskobyl" – będący połączeniem Czarnobyla i Gąsek, czyli potencjalnej lokalizacji polskiej elektrowni. Jednocześnie często używanym pojęciem było "bezpieczeństwo" – zostało użyte w 1028 materiałach na temat energii jądrowej w Polsce.
- Pierwszy polski blok ma zostać uruchomiony w 2020 r., ale już teraz trwa gorąca dyskusja, w której ekologia ściera się z wielkimi pieniędzmi, technologia z zabobonami, a wizja nowych miejsc pracy konkuruje z potencjalnymi nowotworami – komentuje Nina Olszewska, starsza specjalistka ds. analiz mediowych IMM.
Instytut przypomina, że w październiku odbyły się wybory parlamentarne, więc każda z partii chciała zabrać głos w sprawie atomu, PGE rozpoczęło akcję informacyjną, dyskutowana była lokalizacja elektrowni, głos zabrali również sąsiedzi Polski. W tym czasie Greenpeace wtargnął na briefing premiera Donalda Tuska i Andrzeja Olechowskiego.