Konsultacje transgraniczne „Prognozy oddziaływania na środowisko programu polskiej energetyki jądrowej" zakończyły się 4 stycznia, ale Ministerstwo Gospodarki przedłużyło je do 30 stycznia. Okazało się, że wśród ogłoszonych przez PGE potencjalnych lokalizacji elektrowni jest miejscowość Gąski, której nie było na liście 27 lokalizacji wytypowanych przez resort gospodarki. Ministerstwo przygotowało więc aneksy do programu i jego oceny oddziaływania na środowisko i rozesłało 8 stycznia do państw uczestniczących w konsultacjach.
– Zastosowano najkrótszy, 21-dniowy termin ze względu na niewielką ilość zmian wprowadzonych aneksami w stosunku do poddanych już konsultacjom dokumentów – mówi Piotr Żbikowski z biura prasowego resortu gospodarki.
Międzynarodowe konsultacje rozpoczęły się w lipcu ubiegłego roku. Do udziału w nich zaproszono dziesięć państw: Litwę, Łotwę, Estonię, Szwecję, Danię, Niemcy, Austrię, Czechy, Słowację i Finlandię. Trzy republiki nadbałtyckie zrezygnowały z udziału, natomiast Niemcy, Austria i Finlandia złożyły wniosek o przedłużenie terminu składania uwag do 4 stycznia tego roku.
Monachijski Instytut Środowiska podaje, że w jego akcji przeciw polskiemu programowi atomowemu wzięło udział 36 tys. osób, a w całych Niemczech uwagi przesłało w sumie ponad 50 tys. osób. Były one wysyłane m.in. przez szablon na stronie internetowej ekologów. Instytut z Monachium jest organizacją pozarządową, ale wysłane z jego strony zastrzeżenia mogą wpłynąć na rozmowy polsko-niemieckie. – W projekcie poddanym konsultacjom brakuje analizy poważnej awarii skutkującej skażeniem promieniotwórczym, czyli takiej, jaka miała miejsce w Czarnobylu czy Fukushimie. Trzeba ją brać pod uwagę również w najnowszych technologiach – wskazuje Iwo Łoś z Greenpeace'u.
Polska przygotuje odpowiedzi na zgłoszone uwagi. Państwa uczestniczące w konsultacjach dostaną je za pośrednictwem Głównej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jeżeli wyjaśnienia okażą się niewystarczające, wówczas zorganizowane będą spotkania ekspertów na poziomie międzyrządowym.