Kurz nie opada w sprawie Elektrowni Opole

Gabinet Donalda Tuska może we wtorek zająć się sprawą Elektrowni Opole, dowiedziała się nieoficjalnie „Rz"

Publikacja: 16.04.2013 01:32

Krzysztof Kilian, prezes Polskiej Grupy Energetycznej

Krzysztof Kilian, prezes Polskiej Grupy Energetycznej

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch DM Danuta Matloch

– Będzie próba wprowadzenia rozmów o tej inwestycji do planu posiedzenia Rady Ministrów – powiedziała nam osoba zbliżona do Kancelarii Premiera. Nie ujawniła jednak szczegółów.

Donald Tusk zaakceptował już decyzję PGE o wycofaniu się budowy dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole. 8 kwietnia zapowiedział, że rząd wraz ze spółką będą pracować nad nowymi rozwiązaniami, które zapewnią bezpieczeństwo energetyczne kraju, a jednocześnie nie będą naruszać interesów PGE jako spółki giełdowej. – Ceny hurtowe energii ze względu na kryzys spadły i to nie gwarantuje opłacalności inwestycji – mówił Donald Tusk.

Sprawa jednak wciąż budzi wiele emocji, także na poziomie rządu. Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński podkreślał ostatnio znaczenie inwestycji PGE dla kraju. O scenariuszu zaniechania wartej 9,5 mld zł netto inwestycji bardzo długo nie chciał słyszeć minister skarbu Mikołaj Budzanowski, którego celem jest, by energetyka budowała i działała jak koło zamachowe polskiej gospodarki.

Wygląda na to, że Ministerstwo Skarbu Państwa już się z decyzjami popartymi przez Kancelarię Premiera pogodziło.

– W naszych dotyczących wysokości dywidendy analizach weźmiemy pod uwagę fakt, że PGE wycofała się z projektu budowy bloków energetycznych w Opolu, przez co potrzeby inwestycyjne spółki w najbliższym czasie mogą być niższe – mówi cytowany przez PAP wiceminister skarbu Paweł Tamborski.

Kierowany przez Krzysztofa Kiliana zarząd PGE zarekomendował wypłatę 1,6 mld zł dywidendy, czyli 0,86 zł na akcję. Analitycy jednak już w marcu oczekiwali, że PGE może wypłacić nawet dwukrotnie więcej. To oznaczałoby wypłatę równą całości skonsolidowanego zysku grupy za 2012 r., który wyniósł 3,2 mld zł (wynik jednostkowy to niecałe 800 mln zł).

Jednak na poziomie regionu odwołanie inwestycji w Opolu zostało odebrane bardzo nieprzychylnie. Sejmik regionu planuje specjalną uchwałę jako apel w sprawie rozbudowy elektrowni. Podnoszone są m.in. argumenty, że liczono na kilka tysięcy nowych miejsc pracy, zarówno na budowie nowych bloków, jak i później przy ich eksploatacji. Dodatkowo sektor górniczy obawia się, że przy braku nowego Opola spadnie zapotrzebowanie na krajowy węgiel kamienny.

– Będzie próba wprowadzenia rozmów o tej inwestycji do planu posiedzenia Rady Ministrów – powiedziała nam osoba zbliżona do Kancelarii Premiera. Nie ujawniła jednak szczegółów.

Donald Tusk zaakceptował już decyzję PGE o wycofaniu się budowy dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole. 8 kwietnia zapowiedział, że rząd wraz ze spółką będą pracować nad nowymi rozwiązaniami, które zapewnią bezpieczeństwo energetyczne kraju, a jednocześnie nie będą naruszać interesów PGE jako spółki giełdowej. – Ceny hurtowe energii ze względu na kryzys spadły i to nie gwarantuje opłacalności inwestycji – mówił Donald Tusk.

Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz