Do 2025 r. udział energii ze źródeł odnawialnych wzrośnie na świecie do jednej trzeciej całej produkowanej energii, więc gwałtownie zwiększy się konieczność połączenia dużych miast z daleko położonymi zaporami wodnymi, farmami wiatrowymi i słonecznymi dla przesyłania elektryczności.
- W przyszłości elektryczność będzie pochodzić z zupełnie innych źródeł, ale będzie nadal potrzebna w tych samych miejscach, więc trzeba stworzyć nową mapę jej dostaw — stwierdził szef pionu sieci energetycznych francuskiego Alstoma, Gregoire Poux-Guillaume.
Alstom jest obok Siemensa i ABB jedną z trzech dużych firm dostarczających sprzęt do przesyłania prądu stałego wysokiego napięcia, łączący farmy wiatrowe z szelfu kontynentalnego czy odległe elektrownie wodne z ośrodkami miejskimi.
Linie wysokiego napięcia i sprzęt służą do tworzenia tzw. supersieci, które mogą przesyłać do trzech razy więcej elektryczności od konwencjonalnych linii prądu zmiennego, przekazywać ją na dalsze odległości z mniejszą stratą energii. — Czy chodzi o stworzenie nowej mapy drugorzędnych dróg wiejskich czy autostrad? Supersieć jest własne taką autostradą — dodał Poux-Guillaume.
W roku finansowym 2013/14 dział sieci Alstoma uzyskał zamówienia na rekordową sumę 5,1 mld euro, w tym miliardowy kontrakt na połączenie z niemiecką farmą wiatrową offshore DolWin3. Wartość zamówień może wskazywać, że biznes ten ożywił się, ale jego zysk operacyjny w ubiegłym roku zmalał o 4 proc. z powodu mniejszego popytu w Indiach.