Prezes zarządu Instytutu Studiów Energetycznych Andrzej Sikora patrzy jednak na projekty budowy IAP i gazociągu na Ukrainę sceptycznie. "To spojrzenie pragmatyczne. Trudno oceniać te projekty nie wiedząc, czy w ogóle znajdzie się surowiec, który mógłby popłynąć gazociągami. Trzeba pamiętać, że gra energetyczna o Bałkany to rosyjska rozgrywka o dużo większej skali, niż budowa Nord Stream. Putin patrzy na politykę energetyczną globalnie i dlatego buduje South Stream. Każdą inicjatywę, która może w jakiś sposób zagrozić gazowym interesom rosyjskim na Bałkanach, Rosjanie będą próbowali storpedować. Tak też będzie z IAP" - powiedział PAP ekspert.
Jak zaznaczył, rynek gazowy państw bałkańskich jest relatywnie niezbyt dużym rynkiem i nie ma zapotrzebowania, żeby do tego regionu docierało kilka dużych gazociągów. "Ewidentnie wystarczy jedno połączenie gazowe. Ten, kto je wybuduje, będzie miał na Bałkanach przewagę infrastrukturalną na dziesiątki lat, tak długo, jak gaz będzie jednym z podstawowych surowców energetycznych na świecie. Gazprom rozpoczął już budowę South Streamu, budowa TAP jeszcze nie ruszyła, ale inicjatywa rządu Chorwacji w kontekście nowego postrzegania pozycji Ukrainy jest bardzo cenna, gdyż jest to geostrategiczny kontrapunkt w grze z Gazpromem (...)" - podsumował.
Na Bałkanach to właśnie Chorwacji szczególnie zależy na zwiększeniu niezależności energetycznej. Jak informuje Natural Gas Europe, oprócz planów budowy gazociągów kraj prowadzi także badania sejsmiczne w poszukiwaniu węglowodorów pod dnem Morza Adriatyckiego i - według firmy badawczej Spectrum ASA - ich wyniki są optymistyczne. Spectrum uważa północną część Adriatyku za szczególnie obiecujący obszar, a w niedalekiej przyszłości planuje upublicznić wyniki swoich badań.
Ropy naftowej i gazu na dnie morza zamierza także poszukiwać położona w pobliżu Czarnogóra. Kraj ten już ogłosił plan przeprowadzenia przetargów na koncesje poszukiwawcze, który zamierza zrealizować w lutym 2014 r. Wiceminister kopalnictwa i badań geologicznych Vladan Dublejevic również podkreśla znaczenie IAP dla gospodarki swojego kraju i wyraża przekonanie, że uda się ten gazociąg zbudować.
Z kolei Albania ma już doświadczenie w produkcji gazu - choć w niewielkich ilościach - i chce zainwestować w istniejące złoża. To przez ten kraj będzie przebiegał także TAP, co jest dużą szansą dla rozwoju rynku gazu.
Według szefa Stream Oil & Gas Sotiriosa Kapotasa, Albania posiada dwa perspektywiczne złoża - Delvino oraz złoże położone w centralno-zachodniej części kraju. Gazu nie wystarczy na eksport, jednak firma chce zainwestować w te złoża, aby wydobycie stało się w przyszłości jednym z filarów albańskiej ekonomii, w której obecnie energia elektryczna w 98 proc. jest produkowana z energii wodnej. Kapotas - jak relacjonuje Natural Gas Europe - wierzy też, ze TAP dostarczy do kraju w przyszłości większe ilości gazu, które wystarczą na dekady. Kolejnym etapem będzie połączenie albańskiej sieci gazowej z sieciami państw ościennych poprzez system interkonektorów. Poszukiwania morskie węglowodorów prowadzą firmy Cairn i San Leon.