Nie będzie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych, państwowej firmy, która miała mieć udziały w łupkowych koncesjach na wydobycie ropy i gazu w Polsce. To dobra informacja dla firm z branży, które ostro i jednomyślnie sprzeciwiały się powoływaniu NOKE. Według nich posiadałby on nadmierne uprawnienia i środki kontroli. Nawet w rządzie istniał w tej sprawie spór.
Ostatecznie nowy minister środowiska Maciej Grabowski, który jest odpowiedzialny za przygotowanie nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, pierwotnie zawierającej zapisy o NOKE, zdecydował, aby nie powoływać tej spółki. Z drugiej jednak strony cele, które miała ona realizować, będą przeniesione na Wyższy Urząd Górniczy, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska i resort środowiska. Chodzi zwłaszcza o zapisy chroniące interes Skarbu Państwa oraz zapewniające większe bezpieczeństwo i bardziej racjonalną gospodarkę złożami, niż ma to miejsce obecnie.
Propozycje nowych regulacji zakładają też wprowadzenie jednej koncesji na poszukiwanie, rozpoznawanie oraz wydobywanie ropy i gazu. Obecnie funkcjonują dwa rodzaje takich pozwoleń. Wszystkie koncesje będą przyznawane w przetargach. Oprócz resortu środowiska o ogłoszenie przetargu na konkretny obszar będą mogły wnioskować firmy. Podtrzymano zasadę, że wszystkie prawa nabyte w ramach obecnych koncesji będą zachowane. Wreszcie zlikwidowano lub złagodzono kilka procedur administracyjnych, co ma spowodować wzrost tempa poszukiwań.
Minister Grabowski zapowiedział, że za niecałe dwa tygodnie projekt nowelizacji ustawy trafi pod obrady Rady Ministrów. To druga pozytywna informacja po tym, jak Polska wraz z kilkoma krajami uniemożliwiła zaostrzenie łupkowych przepisów na poziomie Unii Europejskie.
Więcej odwiertów
Rząd zapowiada też trzecią dobrą wiadomość. – Coraz więcej jest wykonywanych obiecujących odwiertów. Możemy mieć w tym roku pierwszy odwiert o charakterze komercyjnym – uważa Grabowski. Dodał, że do tej pory wykonano 55 łupkowych wierceń. Co ważniejsze, w tym roku firmy zaplanowały ich co najmniej 30.